Podróż życia - Młodość
Obraz namalowany przez Thomasa Cole w latach 1839–1842 należący do czterech dzieł, przedstawiających życie człowieka począwszy od okresu dziecięcego, poprzez młodość i wiek dojrzały, aż po starość.
Strumień płynie teraz przez krajobraz obejmujący większą przestrzeń i odznaczający się bardziej zróżnicowaną urodą. Wyłaniające się z bujnej roślinności drzewa przesłaniają brzegi strumienia, a zielone wzgórza tworzą podstawę wysokich gór. Małe dziecko z poprzedniego obrazu stało się młodzieńcem, stojącym u progu dojrzałości. Podróżnik jest teraz sam w łodzi i przejął jej stery. Pełen niecierpliwych oczekiwań spogląda na spowity obłokami obiekt architektoniczny – zbudowany w powietrzu zamek, którego kopuły wznoszą się, jedna nad drugą, na odległym nieboskłonie. Stojący na brzegu strumienia Anioł Stróż, z poważnym, ale życzliwym wyrazem twarzy wydaje się życzyć podróżnikowi szczęścia. Malowniczy strumień płynie w kierunku niebiańskiego pałacu, jednak w pewnym momencie nagle skręca i tylko prześwituje pomiędzy drzewami wpadając w końcu z impetem do skalistego wąwozu, w którym znajdzie się podróżnik na następnym obrazie. Na odległych wzgórzach, które wydają się zawracać strumień z jego dotychczas prostego biegu, widać niewyraźną ścieżkę zmierzającą wprost ku podniebnej budowli, będącej celem i pragnieniem podróżnika. Sceneria obrazu – jasny strumień, wyniosłe drzewa, wysokie góry, niezmierzona odległość i przejrzysta atmosfera – kształtują romantyczne piękno młodzieńczych wyobrażeń, kiedy umysł podnosi to, co mierne i pospolite do rangi doskonałości, dopóki doświadczenie nie dostarczy wiedzy na temat tego, co jest prawdziwe. Wybudowany w chmurach imponujący pałac, którego wyniosłe kopuły wydają się być ukazane tylko częściowo, stanowi symbol marzeń młodości i jej aspiracji do chwały i sławy, zaś słabo widoczna ścieżka będzie wskazywać młodości, lekkomyślnej w swym porywczym pędzie, że właśnie rozpoczęła swój strumień życia, i że jej teraźniejszość jest niesiona z nieodpartą siłą i z coraz większą szybkością w drodze do wielkiego oceanu Wieczności.
