Kraków

Lieselotte Augentrost
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 57
Rejestracja: 4 lata temu

Nieprzeczytany post autor: Lieselotte Augentrost »

– Oh, chciałam poigrać z losem. - tłumaczyła się, idąć za Joachimem i rozglądając się zaciekawiona wokoło. Okna były zaciągnięte zasłonami. A trawa obrosła niekoszona. - Nie uwierzysz, ale koń sam do mnie przyszedł, gdy spacerowałam. Nie mogłam go tak zostawić samego… - mówiła, wciskając dzwonek do drzwi.

Po chwili drzwi otworzył jakiś mężczyzna i obrzucił przybyszy wątpliwym spojrzeniem.
– Witam, czego sobie Państwo życzą? - zapytał, choć przyglądał im się raczej nieprzychylnie.
– Przybyliśmy odebrać naszą własność od Pana Borisza. Powierzyliśmy im konia. - powiedziała, na co mężczyzna pobladł.
– Nigdy nie było tu żadnego konia i proszę o to więcej nie pytać. - syknął, trzaskając drzwiami.

Lieselotte Augentrost
Faktotum


JoachimCargalho
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 54
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Stadt Edelweiss

Nieprzeczytany post autor: JoachimCargalho »

- Mówiłem, że go chyba nie ma - powtórzył raz jeszcze i pokazał Lieselotte pocztówkę, którą kilka dni temu wysłali.
- Chodź, rozejrzymy się - zaproponował i wyruszyli w poszukiwaniu wierzchowca.

- Dziwna sprawa, to wygląda jakby tu nikt o to nie dbał. No, ale to na pewno jego posiadłość, wszyscy wskazywali nam tę drogę - opisywał swoje spostrzeżenia rozglądając się dookoła. Byli zdezorientowani całą sytuacją i nawet nie przychodziło im do głowy kim może być osoba mieszkająca… w domu Borisza.

Zauważyli jakąś szopę, do której postanowili zajrzeć. Gdy tam dotarli, ich oczom ukazał się przykry widok.
- Ja pierdzielę! - powiedział zszokowany.


Lieselotte Augentrost
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 57
Rejestracja: 4 lata temu

Nieprzeczytany post autor: Lieselotte Augentrost »

Lieselotte cały czas rozglądała się, błądząc myślami gdzieś w chmurach Samundy. Była zdecydowanie w zbyt dobrym humorze, by czegokolwiek podejrzewać. Patrząc za siebie, gdy jej wzrok przykuły samochody zaparkowane nieopodal przepastnego garaży, zbliżyła się do wspomnianej szopy. Już miała rzucić kolejnym żarcikiem, gdy usłyszała niepokojące słowa Joachima. Obejrzała się przed siebie i wtedy … ujrzała … to…

Obrazek

– NIEEEE!!!! - krzyknęła, podbiegając do zwierzęcia. Położyła głowę na jego szyi, a potem zamknęła mu oko. - Nazywał się Pferdchen. - powiedziała.

Dopiero po chwili wstała znów na nogi i z maniakalnym wyrazem twarzy i głosem wyjątkowo grubym jak na kobietę, dodała.

– Pożałuje za tę zniewagę… - zacisnęła pięśći.

Lieselotte Augentrost
Faktotum


JoachimCargalho
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 54
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Stadt Edelweiss

Nieprzeczytany post autor: JoachimCargalho »

Nie wiedział co robić widząc rozpacz Lieselotte, która momentalnie przerodziła się we wściekłość.
- To się nie skończy dobrze - pomyślał obserwując, jak Frau Augentrost gniewnie zaciska ręce. Później wyszła na zewnątrz, wyciągnęła ze swoich bagaży kartkę papieru i sformułowała kilka zdań skargi wobec zaniedbania @Targersdorf Borisz.

- Musimy wracać - powiedział chwytając ją za ramię. Gdy dokończyła swoje formalności, ruszyli w kierunku granicy.


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Kraków”