Monarchia Austro - Węgierska

Orient Express zatrzymał się na stacji Wien Hauptbahnhof o 20:45. W tłumie podróżnych nie sposób było dostrzec konkretnego obywatela. My skupmy się na tym jednym, o którym będzie ta historia...
Młody, wysoki mężczyzna w całkiem eleganckim surducie właśnie postawił obie nogi na peronie, ściągnął dość duży bagaż i ruszył ku wyjściu. Nie czekał na niego nikt, zresztą nie spodziewał się tego. Zerknął na swój zegarek. Widocznie miał jeszcze sporo wolnego czasu, gdyż jeszcze na dworcu zakupił lokalną gazetę i rozpoczął jej przegląd.
Nie minęło kilka chwil, a zjawił się drugi mężczyzna, zdecydowanie starszy, który po krótkim powitaniu wskazał drogę temu pierwszemu. Znali sie chyba niespecjalnie, raczej z rzadkiej korespondencji, tak to można było dostrzec okiem widza. Zaiste tak właśnie było. Trudno by nowoprzybyły Werner-Heinz Grüner znał tu kogoś, choć być może przemknął komuś bliżej nieokreślonemu gdzieś w podróży. Tymczasem młodzieniec wyszedł na główną arterię prowadzącą do dworca i wraz z drugim mężczyzną udali się najprawdopodobniej do restauracji na posiłek, a później na spoczynek do hotelu...

Witam serdecznie,

Jako, że żywo lubię obierać wszystko w historyjki, toteż zacząłem i od takowej. I choć zacząłem w ten sposób to nie liczę na jej kontynuację. Przechodząc do sedna chciałbym wszystkich uniżenie powitać. W Austro-Węgrzech zwać się będę Heinz-Werner Grüner. Spytacie pewnie a po coś przybył? Ano, po to by się troszkę pobawić w "życie". A co to za życie, jak się we Wiedniu nie było? Stąd jestem. :)
A tak już całkiem poważnie, to chciałbym zakotwiczyć na dłużej w monarchii. Liczę, że nakreślicie mi kilka wskazówek co, jak i gdzie.
Mam kilka pytań, ale najpierw pewnie wymaga opowiedzieć więcej o sobie.
Tak, bywałem w mikronacjach, srogie lata temu. Tak, wiem na czym to polega, ale nie wiem czy coś sie zmieniło. Tak, zamierzam być aktywny, ale nie wiem jak długo. Nie, nie chcę tu by być cesarzem, ale wręcz przeciwnie, zwyczajnym-niezwyczajnym obywatelem. Zamierzam działać tak by radować obywateli i z chęcią rozwinę kulturę, sport, ale i w polityce mogę zamieszać. Raz jeszcze witam.
Heinz-Werner Grüner

Serdecznie witam w MAW
Proszę się rozgościć i zastanowić co by Pan chciał robić

Dziękuję za powitanie Wasza Cesarsko-Królewska Wysokość. Co chciałbym robić to ja już wiem, ale czasem jest tak, że są sprawy bardziej pilne dla całego narodu, na które przedkładam swoje "zapędy".
Podróże... Marzy mi się osiedlenie na Ziemiach Franciszka Józefa, a przynajmniej bliższe poznanie tego terenu i jego opisanie. Nie mam jednak pewności, czy to jeszcze v-żyje. Na forum nie ma o tym wzmianki.
Jestem też w stanie troszkę pomóc graficznie. Dodam raz jeszcze, troszkę.
Rozwój sportowo-kulturalny to szeroki temat, ale chciałbym tym się zająć, a mam już 2-3 zagadnienia "pod dyskusję".
Liczę jednak na Państwa, ze względu na to, że mam tendencję do rychłej realiozy, z reguły niezależnej ode mnie, ale chciałbym posiadać taki "magnesik", który mnie tutaj będzie przyciągał.

Witam Pana Serdecznie. Zapraszam do Salzburga.

Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temu

Marzy mi się osiedlenie na Ziemiach Franciszka Józefa,

Przecież tam jest okropny klimat
Witam Pana serdecznie.

I ja witam Pana.

Witam Pana Serdecznie. Zapraszam do Salzburga.

Bardzo dziękuję za zaproszenie. Skorzystam na pewno.

Przecież tam jest okropny klimat

Wielmożny Baronie, zależy kto co lubi. Osiedlę się na stałe zapewne gdzieś pomiędzy Wiedniem a Budapesztem, ale zawodowo zamierzam związać się z Ziemiami Franciszka Józefa.

Bardzo dziękuję, raz jeszcze, za powitanie.

Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temu

ale zawodowo zamierzam związać się z Ziemiami Franciszka Józefa.

Rozumiem, nieznany teren, eksploracja, no ie te skarby pod ziemią ukryte

No coś w ten klimat, ale skarbów żadnych się nie spodziewam. Choć kto wie... Możliwe, że uda się sprowadzić zwierzynę zamieszkującą te tereny do wiedeńskiego, budapesztańskiego, praskiego czy krakowskiego zoo. Badacz to moje drugie imię.