Monarchia Austro - Węgierska

– No to ostatni karton. Chyba mam wszystko czego potrzebuję dla swojego mieszkanka. - Pomyślała Panna Swann. - Jeszcze tylko kilka mebli, i można zapraszać ludzi do siebie. Och jak mi brakuje panny Inger. Ona by mi dobrze doradziła.
Panna Swann drepta tam i z powrotem po mieszkaniu na drugim piętrze. Po czym przypomniała sobie jeszcze:
– Ale czy narzeczonemu się spodoba?! Przecież on musi mieć swój własny kąt. Ewentualnie zawsze możemy wszystko zmienić! Ach pomyślę o tym jutro, na dziś wystarczy!

Wczesnym wieczorem do drzwi Isabell Marie Swann przybył kurier, niosąc małą, acz ciężką paczkę z Królestwa Lumerii. Opakowanie jest walcowe, przypominające beczkę, a papier owinięty wokół jest czarny. Po starannym rozebraniu, aby nie robić bałaganu, jest to beczka z piwem, lejek i dołączony krótki list od Horace Richelieu.

Bella oczarowana tym niesamowitym prezentem, rozkoszując się piwem przy swoim sekretarzyku myśląc nad odpowiedzią do herr @Horace Richelieu. Wykminiła coś takiego:

Porą popołudniową przybyła poczta do Panny Isabelii Swann. Okazał się być to bilet wizytowy.

Na tyle było ps (pour saluer) i pr (pour visiter), czyli “by pozdrowić i by odwiedzić”. Czyli w najbliższym czasie zjawi się u ciebie Horace Richelieu z wizytą- bo to powstały bilety wizytowe, aby informować o wizycie

Chyba odwiedzę Panią raz kiedyś.

Zapraszam Panów zawsze serdecznie - tylko proszę uprzedzić mnie wcześniej bym zadbała o przyzwoitkę muszę dbać o reputację swoją!

Ja mam w pięknie pięknie w kamienicy. Wcześniej był u mnie @Horace Richelieu .