Michał Jerzy Potocki pisze: ↑4 lata temuMoritz von Oranien-Nassau pisze: ↑4 lata temuSznur generalski u porucznika? Waść nie za bardzo zaszalał?
Bo to jest "outfit" łączy w sobie Austriaka, Księcia Skarlandu, i Pana Kanclerza z RON.
Poza tym. ładniej to wygląda z takim sznurem, niż bez.
Jeszcze Szanowny Pan nie poleciał? My tu imprezkę chcieliśmy zrobić. 
Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temuMichał Jerzy Potocki pisze: ↑4 lata temuMoritz von Oranien-Nassau pisze: ↑4 lata temuSznur generalski u porucznika? Waść nie za bardzo zaszalał?
Bo to jest "outfit" łączy w sobie Austriaka, Księcia Skarlandu, i Pana Kanclerza z RON.
Jeszcze Szanowny Pan nie poleciał? My tu imprezkę chcieliśmy zrobić.
Niestety już poleciałem i nawet jestem. Spacerując, natknąłem się na Króla Dreamlandu wraz z ojcem. Ogólnie nie polecam. Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych wystarczających słów aby dość dobrze opisać co tam się wydarzyło.
Co do imprezy... No tak. pan wyjechał a służba wraz z P. Grünerem, P. Michałem i innymi waszmościami imprezuje. zatem miłej imprezy. Tylko, że jak wrócę. To pałac ma stać tam gdzie stoi!
W sensie, że te ruiny co z niego zostały? 
- Halo Marc. Jestem aktualnie w Teutonii. I wiem że masz akurat wolne, proszę jednak w wolnej chwili abyś przygotował kosztorys remontu pałacu. Rachunek proszę przekazać do pokrycia panu Grünerowi.
O, panie Potocki! 
A te zniszczenia to były... na serio?
Jakie zniszczenia? Trochę mebli połamanych, wazy i rzeźby stłuczone. Nic się nie stało. 
Michał Jerzy Potocki pisze: ↑4 lata temuNie ma w słowniku ludzi kulturalnych wystarczających słów aby dość dobrze opisać co tam się wydarzyło.
A co się konkretnie wydarzyło?
Borys von Targersdorf pisze: ↑4 lata temuMichał Jerzy Potocki pisze: ↑4 lata temuNie ma w słowniku ludzi kulturalnych wystarczających słów aby dość dobrze opisać co tam się wydarzyło.
A co się konkretnie wydarzyło?
Podczas nocnego spaceru z pewną Damą w parku, zostaliśmy zaczepieni przez dwóch panów. I Dama została w mojej obecności obrażona.
Było minęło, nie ma co roztrząsać.
Niby tak. Jednak myślę że były mąż nie da, nie daje spokoju.