Re: k. u. k. Yachtgeschwader
Wypada nam poczekać na ochotników.
Wypada nam poczekać na ochotników.
To jest tak, że jak ktoś się waha to ja go przekonam, ale nie znam w ogóle kogoś kto miałby wolny slot i mógłby być potencjalnym trenerem.
Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temuTo jest tak, że jak ktoś się waha to ja go przekonam, ale nie znam w ogóle kogoś kto miałby wolny slot i mógłby być potencjalnym trenerem.
Ekhm.....o czym my rozmawiamy?
Łoo Panie.... chyba mi się wątek pomylił. Taki zabiegany przez te rajdy jestem.
Chodziło mi o piłkę. Natomiast co do klubu jachtowego... No cóż. Nie widzę takowych na horyzoncie.
Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temuZa cienki jestem w te węzły gordyjskie i inne takei szalupy.
Taki odkrywca?
Moritz von Oranien-Nassau pisze: ↑4 lata temuHeinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temuZa cienki jestem w te węzły gordyjskie i inne takei szalupy.
Taki odkrywca?
Co innego podróżować, a co innego dowodzić elitarnym klubem jachtowym bez żadnego szlachectwa, obycia i ten teges. A co do żeglarstwa ogólnie, tak jestem raczej poniżej przeciętnej.
Herr @Moritz von Oranien-Nassau, czy zarysowała się już jakaś koncepcja/plan dotyczący przebiegu "majówkowego" rejsu ?
Pomyślałem abyśmy startowali z Fort Jakub na Nowej Kurladii i opłynęłi te dziksze, (może jednak na wszelki wypadek zabiorę uzbrojoną jednostkę ) północne wyspy.
Moritz von Oranien-Nassau pisze: ↑4 lata temuPomyślałem abyśmy startowali z Fort Jakub na Nowej Kurladii i opłynęłi te dziksze, (może jednak na wszelki wypadek zabiorę uzbrojoną jednostkę
) północne wyspy.
A nie powinniśmy startować tutaj? To chyba nawet oczywiste, że w chociażby w Puli czy Trieście.. i ewentualnie tam płynąć...
Nowa Kurlandia, dla mnie spoko, ale tylko opływamy, czy się zatrzymujemy "na herbatkę"?
Heinz-Werner Grüner pisze: ↑4 lata temuA nie powinniśmy startować tutaj? To chyba nawet oczywiste, że w chociażby w Puli czy Trieście..
No oczywiście, że start powinien być u nas........no i oczywiście po dobrym bankiecie.