Re: Znalezione w Internecie
Punktem zaczepienia w tym wypadku może być tylko kobieta.
Punktem zaczepienia w tym wypadku może być tylko kobieta.
no tak..
I na przyszłość, to nie kąśliwa żadna uwaga, ale bardzo nagminny błąd w społeczeństwie. W prawodawstwie kościelnym nie ma czegoś takiego jak unieważnienie Sakramentu Małżeństwa czy "rozwód kościelny" - jest tylko, pod pewnymi warunkami, stwierdzenie nieważności Sakramentu Małżeństwa - a więc nie jego unieważnienie w sensie stwierdzenia zakończenia mocy wiążącej, ale stwierdzenie, że sam Sakrament w ogóle nie zaistniał, nie miał miejsca. Ale to tak na przyszłość.
Pio Maria de Medici pisze: ↑4 lata temuW prawodawstwie kościelnym nie ma czegoś takiego jak unieważnienie Sakramentu Małżeństwa czy "rozwód kościelny"
Eminencjo
oczywiście, to sprostytuowanie naszego realnego społeczeństwa.
Zgadzam się z Księdzem Kardynałem, ale należy też wziąć pod uwagę Przywilej Piotrowy, czyli tzw. władzę kluczy, kiedy rzeczywiście dochodzi do rozwiązania małżeństwa, nie skonsumowanego, ale jednak.
Ja myślę, że nie ma co się zastanawiać nad rozwiązłością naszego miłościwie nam panującego Franciszka Leopolda, tylko szukać mu odpowiedniej partii do ożenku.
Cieszę się bardzo, że Ojciec nie zamierza się żenić i powiększać mi kolekcji braci, bo z trudem pamiętam daty urodzin, imienin i jubileuszów tych jej członków, których już mamy
Sam dostałem kiedyś jakieś pokrętne zakulisowe oświadczyny następcy tronu Surmenii
Śmiesznie mi mówić, ale sam jestem swoim... hm... kuzynem.
Jako syn Cesarego de Medici, który był bratem Eleonory de Medici, która miała syna Karola de Medici y Zep, którym to niechlubnie jestem. Taka historia.
Oj tam Arcyksiąże po prostu zazdrości. Jednego więcej dało by się wytrzymać. Szczególnie takiego, który sam się o świętach przypomina.
Dialogu na temat oświadczyn dwóch panów nie zamierzam się wypowiadać.
Mikroświat to jedna wielka rodzina.
Pio Maria de Medici pisze: ↑4 lata temuŚmiesznie mi mówić, ale sam jestem swoim... hm... kuzynem.
Jako syn Cesarego de Medici, który był bratem Eleonory de Medici, która miała syna Karola de Medici y Zep, którym to niechlubnie jestem. Taka historia.
Ciekawe...
Swoją drogą, z ciekawością dowiaduję się nowych rzeczy o Medyceuszach i Zepach.