Serdeczne gratulacje, Herr Grüner!
Przywiodło to na myśl porewolucyjne monarchie zachodnioeuropejskie.
Serdeczne gratulacje, Herr Grüner!
Przywiodło to na myśl porewolucyjne monarchie zachodnioeuropejskie.
Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Stolnik podlaski
Rector Universitatis Cracoviensis
Regimentarz wojsk litewskich
Michał F. Lubomirski-Lisewicz pisze: ↑4 lata temuPrzywiodło to na myśl porewolucyjne monarchie zachodnioeuropejskie.
tfu! tfu!! tfu!!! na psa urok!!! zgiń przepadnij porewolucyjny demonie zachodnioeuropejski.
emeryt
Jaśnie Wielmożny, witam, witam. Zapraszam w moje skromne progi. Cóż za hojność... - zaskoczony Grüner wita przybyłego gościa.
Z natury spokojny, gospodarz tej wynajmowanej garsoniery, poczuł się dzisiaj jak człowiek spełniony, ale ukontentowany. Taka znamienitość zawitała do niego, że nie krył oniemienia. Poznał już Jaśnie Wielmożnego Wojciecha przy okazji pobytu w Sarmacji, ale niezbyt dobrze. Nadarzyła się okazja by nadrobić stracone chwilę...
- A... Jasnie Wielmożny to ... do Monarchii na dłużej? - zaczął nieśmiale Grüner
W obcym kraju zawsze jest miło spotkać kogoś znajomego, zwłaszcza po tak odległej podróży. Jednocześnie Hergemonowi przejadła się już zblazowana magnateria, korowane głowy i wiecznie toczone przez nich intrygi.
- Herr Grüner, nigdy nie wiadomo jaki pisany nam jest los, nie sposób więc i przewidzieć ile czasu spędzę w Monarchii. Może tydzień, może miesiąc, a może dłużej... - Hergemon rozsiadł się wygodnie i zdjął nakładkę z pierwszej flaszki - Macie jakieś szkło?
Wojciech Hergemon
Zmieszanie jakie wywołało pytanie gościa nie sposób było ukryć w młodzieńczych i nieco nieśmiałych ruchach Grünera. Wtem szybko wypalił:
-Mam szklanki do herbaty. Nadadzą się? - zapytał tak jakby rozmawiał o odkryciu trzeciego księżyca Pollinu, choć nie wiedział, że istnieje choćby nawet jeden. - Muszą się nadać, Jaśnie Wielmożny, mam tylko to. Z reguły nie piję w towarzystwie w moim "apartamencie". - uśmiechnął się ponownie nieśmiało, ale tym razem nie zawahał się i przejąłwszy butelkę polał po sam szczyt szklanki.
-Segne dich?("Na zdrowie?)- zapytał po czym podał gościowi szklanę z napitkiem i sam uniósł ku swoim ustom.
Id Getzundhát! - odpowiedział po teutońsku Hergemon i wypił całą szklankę sturmu ze szczepu solarisa - Szklanki po herbacie są drogi poruczniku wprost idealne! Nie ma o tej porze roku nic lepszego niż dobry sturm, a pełnie jego smaku najlepiej czuje się pijąc całą szklankę.
Hergemon odstawił szklankę na jakieś papiery, podszedł do okna i zadumał się na wieczorną atmosferą Wiednia.
- Ach, od razu przypominają mi się czasy młodości. - znowu się zamyślił - Czy ten sympatyczny sklep z odzieżą męską przy operze, bodajże rodziny Jungmann nadal funkcjonuje? Przydałoby się zamówić więcej eleganckiego odzienia, skoro zamierzam tutaj trochę zabawić...
Wojciech Hergemon