Prvi hrvatski građanski športski klub

[Heinz-Werner Grüner]

Ale ja chcę pomóc HSK!

To ja bym poprosił o dodatkowe 2 000 000 e.

Sprzedaj jednego grajka Szlachetny Palatynie i już.

[Emeryt]

Ale ja chcę pomóc HSK!

To ja bym poprosił o dodatkowe 2 000 000 e.

Sprzedaj jednego grajka Szlachetny Palatynie i już.

Pierwsze trzeba mieć tak drogiego w składzie

Edit
Sprawdziłem to jeszcze i wyszło, że musiał bym sprzedać 2/3 zespołu

[Heinz-Werner Grüner]

To ja bym poprosił o dodatkowe 2 000 000 e.

Sprzedaj jednego grajka Szlachetny Palatynie i już.

Pierwsze trzeba mieć tak drogiego w składzie

Edit
Sprawdziłem to jeszcze i wyszło, że musiał bym sprzedać 2/3 zespołu

I tak źle i tak niedobrze.

[Emeryt]

Małe ruchy kadrowe w HSK Gradanski Zagreb. Drużynę opuścił Lars Berge, napastnik, który grzał ławę. Miał marne statystyki 28 meczy, tylko dwie strzelone bramki. Żegnamy zawodnika bez żalu.
Do drużyny dołączyli dwaj napastnicy:
-Osasun Isasi lat 21, 6 cegiełek, zakupiony za grosze,
-Boris Rakijevic lat 18, 4 cegiełki ze szkółki piłkarskiej.

[Heinz-Werner Grüner]

Osasun, piękne imię.

[Emeryt]

Osasun, piękne imię.

Bo to pewnie na cześć tej Osasuny Pampeluny

[Heinz-Werner Grüner]

Osasun, piękne imię.

Bo to pewnie na cześć tej Osasuny Pampeluny

Chyba nie będzie to zaskoczeniem, że mnie również się z tym skojarzyło...

[Emeryt]

Sporthirek dodatek lokalny
Drugie Derby Zalitawii.

Tajna fabryka zbrojeniówki, gdzieś pod Zagrzebiem.
-Ante!!! Ante!!! Byłeś u majstra po plan produkcyjny, smarku-nierobie?
-Byłem, panie Broz.....ale majstra nie ma!
-To idź do kierownika!
-Panie Broz ale kierownika też nie ma!
-To idź do gabinetu....
-Panie Broz ale u dyrektora też byłem i też go nie ma!
-Na wszystkie zapieczone śruby, co to jest? Prowokacja kapitalistów?
-Nie towarzyszu Broz, dziś derby. Miastowi grają na wyjeździe, cała dyrekcja wraz z kierownictwem średniego szczebla udała się do Budapesztu na mecz.
-A to zmienia postać rzeczy. Ante zwołaj towarzyszy, przynieś radioodbiornik i kilka butelek rakiji.
-Będziemy słuchać przemówienia towarzysza Józefa Franciszka?
-Nie durniu!!! Będziemy słuchać relacji z meczu!!!!

Posiedzenie rady doradczej w siedzibie JW Bana.
-Szanowni Koledzy ministrowie dziś zajmiemy się prawem prasowym, które to......
-Panie Przewodniczący, ośmielam się zauważyć, że przemawia Pan do pustej sali.
Przewodniczący nakłada okulary.
-A gdzie są wszyscy?
-Udali się na dworzec, o 8.30 odchodzi pociąg do Budapesztu, dziś o 17 Miastowi grają mecz z Honvedem.
-O 8.30 mówisz? Zatem dobrze, zabierz moje przemówienie, niebiesko-biały szal z mojego gabinetu i zawołaj stangreta.
-Pan przewodniczący wraca do domu?
-Nie! Pojedziemy na mecz, a w czasie podróży omówimy prawo prasowe.

Targowisko w centrum miasta.
Pustki.
Wszyscy siedzią w pociągu do Budapesztu.

-Panie baronie, pozwoliłem sobie wydać w imieniu pana barona zarządzeni.
-A jakie mój Istvanie?
-Aby służba odświeżyła gabinet barona w Sandor-paloti.
-Jak kto? Mam dziś iść do pracy?
-Tak panie baronie!
-Tak od rana, bez śniadania, bez porannej kawy?
-Nie panie baronie, po śniadaniu, po porannej kawie i po meczu!
-Po jakim meczu, mój drogi Istvanie? Jestem za stary oby biegać za piłką po trawie.
Istvan wzruszył ramionami i podał baronowi kawę. Istvan wiedział, że ta bezcelowa rozmowa to reakcja barona na stres.
Baron chytrze spojrzał na Istvana, Dobrze wiedział, że to niby spokojna postawa Istvana to jego reakcja na stres.

[Heinz-Werner Grüner]

Sarkany pęknie w szwach! Dobrze, ze przed mundialem był remont i powiększaliśmy.

[Emeryt]

Będzie niebiesko-biało