Re: Znalezione w Internecie
Tak, to w sumie można by wydać.
Tak, to w sumie można by wydać.
Wreszcie się zgadzamy! Już myślałem, że mnie Szlachetny Baron spisał na straty... Taki jakiś dla mnie oschły ostanio. To wina porażek Honvedu, urlopu Istvana, mojego chamstwa, a może coś jeszcze innego?
CO?????? Jak tam można oczerniać starego barona.
Po prostu zmartwiłem się, że już nie jestem zapraszany na słynną herbatkę u barona.
Sam ją ostatnie nie pijam.
Mhm. Pewnie socjaliści zabrali?
No niejako tak, bo Baron zajęty kampanią.
Czyli jednak foch.
-Oj, baronie, baronie... Może czas poduszkę poprawić? Isztvan!-Gruner drze się na wiernego sługę - Popraw, że no baronikowi podusię pod czterema literami, co by się tak nie męczył. Ja pomogę. No dalej. Na raz, na dwa, na... gdzie!? Na trzy miało być! No to jeszcze raz....
W końcu udało się Istvanowi i Heinzowi poprawić pozycję barona Targersdorfa. Ten spoczął wygodnie na swojej leżance.
-To jak Szlachetny Baronie, po herbatce z "wkładką"?- skinął na Istvana, by ten czym prędzej przygotował jakiś doskonały wyrób herbaciany.
Nie nie foch, ale z koniem kopać się nie będę
Widać, że kampania w pełni....
Po cichu na uszko powiem, że i tak się oboje dostaniemy.