Strona 104 z 125

Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 02, Czerwiec 1921
autor: Heinz-Werner Grüner
Michał Jerzy Potocki pisze: 3 lata temu
Heinz-Werner Grüner pisze: 3 lata temu

Ja się serio nie znam, ale nie spotkałem się jeszcze z opisem “Jego Najwierniejszy Mość”… To takie z cyklu normalne, ale mało znane?

W świecie realnym taki tytuł posiadał Król Portugali. Zaś u nas w wirtualnym świecie Pius Leon II nadał Samuelowi Kazimierzowi I i jego następcom tytuł Królów Najwierniejszych (łac. Rex Fidelissimus); Niestety ale nikt go nie używał. Jestem pierwszym królem, który go używa oraz umieścił w swoim podpisie oraz przy oficjalnych notach. :-)

Ok. Dzięki za “rozpoznanie” tematu WKM, nie byłem tego w ogóle świadom.


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 03, Czerwiec 1921
autor: Michał F. Lubomirski-Lisewicz

Realnie król Jan III Sobieski otrzymał tytuł Obrońcy Wiary (łac. Fidei Defensor), zaś od króla Jana II Kazimierza królowie nosili tytuł Króla Prawowiernego (łac. Rex Orthodoxus), jednak nie był ten tytuł chyba później za bardzo używany, zdaje się że ze względu na możliwość interpretacji, że chodzi o prawosławie, o ile się nie mylę.
Królowie Hiszpanii mieli czy mają tytuł Królów Katolickich, zaś Węgier – Apostolskich. Królowie Anglii zaś otrzymali tytuł Obrońcy Wiary, jednak używają go od wieków bezprawnie, ze względu na ich odejście od Kościoła katolickiego.
No i to, co Król Jegomość napisał o Królu Najwierniejszym Portugalii.


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 03, Czerwiec 1921
autor: Heinz-Werner Grüner

Dzięki za kolejne wyjaśnienie.


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 03, Czerwiec 1921
autor: Joanna Izabela
Michał Jerzy Potocki pisze: 3 lata temu
Heinz-Werner Grüner pisze: 3 lata temu

Ja się serio nie znam, ale nie spotkałem się jeszcze z opisem “Jego Najwierniejszy Mość”… To takie z cyklu normalne, ale mało znane?

W świecie realnym taki tytuł posiadał Król Portugali. Zaś u nas w wirtualnym świecie Pius Leon II nadał Samuelowi Kazimierzowi I i jego następcom tytuł Królów Najwierniejszych (łac. Rex Fidelissimus); Niestety ale nikt go nie używał. Jestem pierwszym królem, który go używa oraz umieścił w swoim podpisie oraz przy oficjalnych notach. :-)

Pisanie w podpisach albo jak się pisze się we własnej osobie zwrotów grzecznościowych jest dziwne. Mam wrażenie, że jakby ktoś na siłę chciał sobie nadać więcej powagi. Normalnie używają ich inne osoby w stosunku do ciebie. Jak piszę jako ja swoją tytulaturę to jest “Joanna Izabela, Cesarzowa Teutoni Wielka Księżna Slavii i Enderasji itd.” natomiast jak ktoś robi coś w moim imieniu to jest “W imieniu Jej Cesarskiej Mości, Joanny Izabeli, Cesarzowej Teutonii itd.”


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 03, Czerwiec 1921
autor: Franz Leopold I
Joanna Izabela pisze: 3 lata temu

Pisanie w podpisach albo jak się pisze się we własnej osobie zwrotów grzecznościowych jest dziwne.

Wyobraziłem sobie że zaczynam posty na forum od “My, Franciszek Leopold I, Cesarz Austrii, Apostolski Król Węgier…” i nie ukrywam, odrobinę mnie to rozbawiło ;)


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 04, Czerwiec 1921
autor: Joanna Izabela
Franz Leopold I pisze: 3 lata temu
Joanna Izabela pisze: 3 lata temu

Pisanie w podpisach albo jak się pisze się we własnej osobie zwrotów grzecznościowych jest dziwne.

Wyobraziłem sobie że zaczynam posty na forum od “My, Franciszek Leopold I, Cesarz Austrii, Apostolski Król Węgier…” i nie ukrywam, odrobinę mnie to rozbawiło ;)

Mówimy oczywiście o oficjalnych pismach czy też podniosłych informacjach. Chciałam raczej zwrócić, że na takie okazje nie używa się tytułów grzecznościowch w stosunku do siebie, a można użyć chociażby pluralis maiestatis ;p Forma zwracania się w stosunku do siebie JKM albo WKM jest po prostu niepoprawna.


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 04, Czerwiec 1921
autor: Franz Joseph von Habsburg

No cóż, dość zabawna megalomania jest niestety coraz częstszym zjawiskiem :-).

Przyznam szczerze, że sam często używałem w podpisie swoich tytułów, choć oczywiście nie wszystkich. Potem natrafiłem na elegancką prostotę jednego z dreamlandzkich królów (nie pomnę już, którego), co wpłynęło na uproszczenie i mojego podpisu ;-).

Zakładam po prostu, że rozpoznawalność i prestiż osoby budują jej czyny i działalność, a nie przesadzona obudowa, która z daleka pachnie zwykle fajansiarstwem, kiczem i tandetą. Jeżeli się do kogoś źle zwracają, to bicie po oczach tytułami i wielkim herbem nie wydaje mi się najbardziej fortunnym pomysłem na “podniesienie sobie dzyndzelka”, jak mawia moja lepsza połowa - według mnie wychodzi raczej groteskowo i buracko ;-).


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 04, Czerwiec 1921
autor: Joanna Izabela

No coż jednak traktaty międzynarodowe, nadania orderów są takimi podniosłymi wydarzeniami, że wymagają tytulatury. Też uważam, że jest to część dziedzictwa - w przypadku Teutonii tytulaturę opracował Vladimir. Wiadomo są imprezy gdzie stosuje się pełna tytulature, gdzie uproszczoną, a gdzie po prostu mówimy sobie na ty - kwestia narracji. Pełnej tez nie można stosować za często bo traci na znaczeniu, to taka wisienka na torcie ale też nie znaczy to, żeby się jej bać. Natomiast mówienie o sobie “Jego Królewska Mość” uznaje za przekomiczne ;d


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 04, Czerwiec 1921
autor: Franz Joseph von Habsburg

Oczywiście, że są przeróżne okoliczności, i właśnie dlatego - dla podkreślenia ich podniosłego charakteru - stosuje się tytulaturę.

Rzeczywiście mówienie o sobie w osobie trzeciej jest po pierwsze komiczne, po drugie - dość niepoprawne, biorąc pod uwagę wszelkie choćby najbardziej ogólne zasady etykiety (właśnie dlatego, że jest komiczne i groteskowe).

No dobra, JCKM w aktach prawnych tak pisze o ministrach, ale wynika to z ich pozycji ustrojowej i z mojej upierdliwości co do nazewnictwa - tak naprawdę to nie musiałby, można poprzestać na c. i k. ministrze X, nie mówiąc o ministrze JCKM.

Wiem też, że nasz JCKM się nie obraża na mówienie do niego tak, jak się chce i szybko przechodzi na “Ty” (ja robiłem to wolniej, w gruncie rzeczy kompletnie bez sensu). Mnie samego też nie drażni stosowanie niewłaściwej tytulatury, chyba że ktoś mnie tytułuje w sposób, jaki przysługuje Najjaśniejszemu Panu - po prostu uważam, że tworzyłoby to niepotrzebne nieporozumienia :-).

Bardzo podobało mi się w tej kwestii podejście nieistniejącej niż Nordii - król ze wszystkimi był tam na “Ty” i bardzo luźne relacje panowały w całym kraju, bardzo zresztą sympatycznym.

W ogóle odnoszę wrażenie, że w Austro-Węgrzech panuje coś pomiędzy różnymi zwyczajami - z jednej strony jesteśmy dla siebie mili (mam wrażenie) i używamy tytułów, o ile nie są uciążliwe, a z drugiej nikt nie jest bucem, obrażającym się na byle pomyłkę :).


Re: Ciekawostki ze v-świata .

: 04, Czerwiec 1921
autor: Franz Leopold I
Franz Joseph von Habsburg pisze: 3 lata temu

No dobra, JCKM w aktach prawnych tak pisze o ministrach, ale wynika to z ich pozycji ustrojowej i z mojej upierdliwości co do nazewnictwa

Przez jakiś czas rozważałem pisanie o nich per Mój Minister, ale po namyśle uznałem to za niedorzeczne ;) Co do tytułowania mnie, jak Papa wie doskonale, w rozmowach prywatnych kiedy mnie ktoś tytułuje Taką i Owaką Mością to reaguję wręcz alergicznie, natomiast jak słusznie zauważa JCM @Joanna Izabela, w sytuacjach oficjalnych uważam to za konieczne.

Natomiast nauczyłem się od Taty że jeżeli ktoś już mnie koniecznie mościuje przy każdej okazji, to demonstracyjnie obrażam się jeżeli robi to niepoprawnie - m.in. formę “Wasza Królewska Mość” akceptuję tylko u poddanyc Korony Świętego Stefana, zaś “Cesarska” u poddanych austryjackich.