Re: Kompania Wydobywcza Targersdorf oddział Natania
Pewnie chodziło o "wytwornego tokaju". Niech Arcyksiążę się nie denerwuje, ten węgierski i jego lokalne dialekty.
Forum
https://forum.austro-wegry.org/
Pewnie chodziło o "wytwornego tokaju". Niech Arcyksiążę się nie denerwuje, ten węgierski i jego lokalne dialekty.
Rzeczywiście, czasem mam problemy z rozumieniem węgierskiego, zwłaszcza kiedy ktoś mówi niezwykle wartko w narzeczu swojego dorzecza.
Franz Joseph von Habsburg pisze: ↑4 lata temuRzeczywiście, czasem mam problemy z rozumieniem węgierskiego, zwłaszcza kiedy ktoś mówi niezwykle wartko w narzeczu swojego dorzecza.
Ja węgierskiego nie rozumiem w ogóle. Jak baron coś mówi to mu przytakuje, a gdy nie widzi to mi Istvan tłunaczy.
Na swoją obronę powiem, że węgierski nie jest moim językiem ojczystym
Ja niemieckiego to w ogóle nie lubię.
To nie jest kwestia lubienia, po prostu na stare lata zacząłem się z węgierski oswajać.
Borys von Targersdorf pisze: ↑4 lata temuTo nie jest kwestia lubienia, po prostu na stare lata zacząłem się z węgierski oswajać.
A ja niemieckiego i tak nadal nie będę lubił, nawet jak się oswoję.
Choć są słowa, które uwielbiam wymawiać w tym języku. Ostatnio chodzę po mieszkaniu i sam do siebie mówię "hinterzarten", oczywiście z odpowiednią wymową.
Przy okazji można i podziwiać, choć to akurat w nieistniejących Niemczech
Ciekawych rzeczy się dowiaduję...
I co? Może się Pan tak naprawdę nie nazywa Grüner?
Przepraszam Panowie @Heinz-Werner Grüner @Michał F. Lubomirski-Lisewicz Panowie przyszli do pracy czy na konwersację?
Bo jak na konwersację, a nie będę ukrywał, że tu się pracuję, to poproszę Istvana aby herbaty zaparzył. Ten podły napój jest bardzo dobry na upały.
Ja tylko żartuję.
Ale zapewne byśmy się przydali do pracy. Nie wiem, jak Herr Grüner, ale pomogę wydobywać... to co tu jest wydobywane. Ale herbatą w przerwie bym nie pogardził. Byłbym wdzięczny.