Jak najbardziej godna uwagi inicjatywa, nasze ugrupowanie z radością wita przyszłych konkurentów. Choć rzeczywiście wpisanie do Ugody Bośni i Hercegowiny powinno było nastąpić (*mea culpa*), to czy Bośnia i Hercegowina rzeczywiście musi przynależeć do którejś z części składowych? Może być Kronlandem poza nimi, tym bardziej że trudno to chyba pogodzić z powyższymi postulatami - włączenie jej do Przedlitawii wzmocniłoby ją (a to, jak rozumiem, nie jest pożądane), włączenie jej do Zalitawii z kolei osłabiłoby żywioł madziarski w tejże (co również nie wydaje się pożądane). Ustrojowo nie ma to też większego znaczenia, bo podział na części składowe jest raczej tradycyjny - może więc, uznając wyjątkowość Bośni, znieść dla niej obowiązek "niełączenia" namiestnictw? Głośno myślę tylko.
Ruch Regionów
- JCKW Franz Joseph von Habsburg
- Reakcje:
- Posty: 788
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich
-
Kto to?
Ordery
Kriegsmarine
- Edler Miroslav Barbarez
- Reakcje:
- Posty: 169
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Sarajevo
-
Kto to?
Ordery
Franz Joseph von Habsburg pisze: ↑5 lata temuJak najbardziej godna uwagi inicjatywa, nasze ugrupowanie z radością wita przyszłych konkurentów.
Wasza Cesarsko-Królewska Wysokość, na pewno Rada Państwa zyska teraz pewnego "kolorytu", a kto wie, może w pewnych punktach nasze ugrupowania będą ze sobą współpracować. Wszak delegatury Ruchu cały czas nadsyłąją swoje propozycje i pewne dodatkowe punkty mogą się pojawić.
Franz Joseph von Habsburg pisze: ↑5 lata temuChoć rzeczywiście wpisanie do Ugody Bośni i Hercegowiny powinno było nastąpić (*mea culpa*), to czy Bośnia i Hercegowina rzeczywiście musi przynależeć do którejś z części składowych? Może być Kronlandem poza nimi, tym bardziej że trudno to chyba pogodzić z powyższymi postulatami - włączenie jej do Przedlitawii wzmocniłoby ją (a to, jak rozumiem, nie jest pożądane), włączenie jej do Zalitawii z kolei osłabiłoby żywioł madziarski w tejże (co również nie wydaje się pożądane).
Zacznę nieco od środka.
Być może nie do końca doprecyzowałem kwestę dominacji Królestw i Krajów w Radzie Państwa Reprezentowanych, bowiem i tutaj nie rozkłada się to równomiernie. Owszem, per saldo większość aktywności zbiera Przedlitawia, natomiast widać wyraźnie, iż więcej mamy mieszkańców Arcyksięstwa Austrii przed Anizą, Księstwa Styrii czy też Ksiażęcego Hrabstwa Tyrolu, podczas gdy Vorarlberg, Księstwo Salzburga czy Margrabstwo Moraw tych (aktywnych) mieszkańców nie mają w ogóle. Akcesja BiH-u do Przedlitawii w postaci kraju koronnego nie rozwiązałoby tego problemu, bynajmniej. Tutaj trzeba byłoby zastosować inne rozwiązania.
Odnośnie zaś Krajów Korony Świętego Stefana, żywioł madziarski nie musiałby być aż tak mocno ograniczony, jeżeli BiH uzyskałby status autonomicznego królestwa, tak jak ma to miejsce w Trójjedynym Królestwie Chorwacji, Slawonii i Dalmacji.
Oddzielny Kronland: bardzo kusząca propozycja, jednak biorąc pod uwagę wielkość terytorialną i ludnościową Bośni i Hercegowiny byłoby to, powiedzmy szczerze, niesprawiedliwe względem Przed- i Zalitawii. Nasz plan na BiH zakłada ustanowienie równościowych relacji względem pozostałych części Monarchii, nie zaś roszczenie sobie nowych przywilejów.
Franz Joseph von Habsburg pisze: ↑5 lata temuUstrojowo nie ma to też większego znaczenia, bo podział na części składowe jest raczej tradycyjny - może więc, uznając wyjątkowość Bośni, znieść dla niej obowiązek "niełączenia" namiestnictw?
Owszem, podział jest czysto tradycyjny i nie ma (póki co) większego znaczenia dla działania Monarchii, jednak w tym wypadku należy powiedzieć o dwóch kwestiach:
1. Program Ruchu w dalszej perspektywie zakłada nadanie krajom koronnym większej autonomii, dlatego też chcemy by wszystkie części Monarchii w tej kwestii miały "wspólny start", rónież jeśli chodzi o nomenklaturę.
2. Trzeba też wiedzieć, że bardzo często to nie rzeczywistość tworzy język, a na odwrót: to jak się wysławiamy, jakimi pojęciami operujemy, w istotny sposób wpływa na indywidualne postrzeganie świata. Jeżeli zatem mówimy, że Bośnia i Hercegowina to "terytorium anektowane", "kondominium" itp., to z góry zakładać można, że jej pozycja względem pozostałych krajów koronnych z jakiegoś powodu jest gorsza, nawet jeżeli w istocie nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji.
Ależ proszę uprzejmie, bardzo się cieszę z dyskusji z Waszą Cesarsko-Królewską Wysokością. Oby wszyscy tak głośno myśleli jak WCKW!
Мирослав Барбарез
- Edler Miroslav Barbarez
- Reakcje:
- Posty: 169
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Sarajevo
-
Kto to?
Ordery
Borys von Targersdorf pisze: ↑5 lata temuW programie Ruchu znalazło się miejsce dla Krajów Koronny św.Stefana.
Popieram program Ruchu, w każdym punkcie programu.
Nieśmiało przypomnę, że chciałem zrównać BiH z innymi krajami Monarchii, podnosząc ją do rangi księstwa.
Gospodin Barbarez, zgłaszam akces do Ruchu Regionów.Wiwat Monarchia!
Wiwat Dom Panujący!
Wiwat Mieszkańcy!
Witamy na pokładzie, Borysie! :)
Мирослав Барбарез
- JCKM Franz Leopold I
- Reakcje:
- Posty: 1084
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien
-
Kto to?
Ordery
Landstreitkräfte
Odnośnie Vorarlbergu rozważam pewien plan, ale to na razie bardzo wstępne
- JCKW Franz Joseph von Habsburg
- Reakcje:
- Posty: 788
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich
-
Kto to?
Ordery
Kriegsmarine
Czekają nas chyba ciekawe debaty w Radzie Państwa .
Pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę:
Miroslav Barbarez pisze: ↑5 lata temuOddzielny Kronland: bardzo kusząca propozycja, jednak biorąc pod uwagę wielkość terytorialną i ludnościową Bośni i Hercegowiny byłoby to, powiedzmy szczerze, niesprawiedliwe względem Przed- i Zalitawii. Nasz plan na BiH zakłada ustanowienie równościowych relacji względem pozostałych części Monarchii, nie zaś roszczenie sobie nowych przywilejów.
Ależ to nie przywileje! Kronland to kraj koronny, nie część składowa. Więc w rzeczywistości BiH miałaby takie same prawa, jak, powiedzmy, Galicja.
- Edler Miroslav Barbarez
- Reakcje:
- Posty: 169
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Sarajevo
-
Kto to?
Ordery
Wasza Cesarsko-Królewska Wysokość, ja również zaczynam się cieszyć nad przyszłymi debatami w Radzie Państwa. :)
Zatem owszem, kraj koronny, ale nie może być on zawieszony w próżni. By zachować integralność stricte austro-węgierską, należy podjąć owy istotny wybór: Przedlitawia czy Zalitawia. O tym, mam nadzieję, zadecydują Bośniaczki i Bośniacy w referendum.
Мирослав Барбарез
- JCKW Maksymilian Rudolf Habsburg
- Reakcje:
- Posty: 145
- Rejestracja: 5 lata temu
- Lokalizacja: Zagreb, Kraljevina Hrvatska i Slavonija
-
Kto to?
By zachować integralność stricte austro-węgierską, należy podjąć owy istotny wybór: Przedlitawia czy Zalitawia.
Ale po co i dlaczego ją zachowywać? Na co upierać się przy tej idei, jeżeli w gruncie rzeczy podważa ona wszystko, do czego dążycie? Dualizm był od swojego zarania konstruktem przeforsowanym przez koterię węgierską dla wyłącznych, nacjonalistycznych (a czasami nawet szowinistycznych) interesów Węgier, kosztem wszystkich pozostałych królestw, księstw i hrabstw, które poskładały się na Cislitawię, jak również kolonii bośniackiej.
Historia zna już lepsze (i niestety odrzucone) projekty powiększania autonomii prowincji i podnoszenia ich - wszystkich lub tylko niektórych - do tej samej rangi, jaką ma Zalitawia, by wspomnieć tylko Palacky'ego (z którego wyrosła ta słynna później czeska idea utrzymywania od 5 do 15 równorzędnych organizmów państwowych zamiast dwóch), Stany Zjednoczone Wielkiej Austrii (które należałoby skorygować w kwestiach Bośni, oczywiście) czy socjalistyczne reformy terytorialne Bauera i Rennera (w wielkim skrócie: przyjęcie do wiadomości, że obywatele są mobilni i autonomia językowa czy religijna należy im się, gdziekolwiek osiądą, w oderwaniu od ziemi tradycyjnie zajmowanej przez daną grupę etniczną). Na tym opierały się reformy wyborów do lokalnych Landtagów i nowe klucze kadastralne (Morawy, Bukowina, Galicja), o tym dyskutowali wszyscy prominentni politycy w realnej monarchii jej ostatnich lat, w tym kierunku ciążyły ruchy oddolne, za tym opowiadał się tak zwany głos ludu. Tak próbowano też rozwiązać palący coraz bardziej problem słowiański. I tu bym ewentualnie szukał inspiracji, jeżeli nie chcecie monarchii trójdzielnej, bo doklejanie Bośni i Hercegowiny do Wiednia lub Budapesztu to w dzisiejszych czasach polityczne wsteczniactwo i, pardonnez moi, ciężki wygłup.
- Edler Miroslav Barbarez
- Reakcje:
- Posty: 169
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Sarajevo
-
Kto to?
Ordery
Wasza Arcyksiążęca Wysokość,
Na chwilę obecną pozwolę sobie na dość ogólny (co nie oznacza, że krótki) komentarz do wysuwanych przez Waszą Arcyksiążęcą Wysokość wątpliwości. Jak rozumiem, związanych przede wszystkim z dualistycznym ustrojem Monarchii.
Może zacznę od końca. Wasza Arcyksiążęca Wysokość raczyła nazwać wybór pomiędzy Przedlitawią a Zalitawią "politycznym wsteczniactwem" (odnośnie drugiego określenia, którego nie przytoczę - nie chowam urazy). I być może w innych czasach i okolicznościach sam bym tak to nazwał. Jednak właśnie: czasy i okoliczności...
Skoro w dyskusji zostały przytoczone przykłady reform administracyjnych dyskutowanych i opracowywanych w realowej Monarchii, pójdę za ciosem odnosząc się stricte do współczesności. Nie ma co bowiem ukrywać, że wzrost aktywności zarówno u nas jak i w wielu innych mikronacjach spowodowany został przez nagłą inflację czasu wolnego z tytułu koronawirusa. Ten wzrost, jak napomknąłem w mowie założycielskiej Ruchu, oczywiście cieszy, z tyłu głowy należy mieć jednak dwa istotne pytania:
1. Jak długo entuzjazm ten będzie utrzymywany i czy po powrocie do "normalności" będziemy mogli mówić o utrzymaniu względnie stabilnej aktywności?
2. W jaki sposób możemy dotrzeć do potencjalnie nowych mieszkańców i przekonać ich do pozostania w Monarchii, względnie do dalszej zabawy w v-śwat.
Ja sam, niegodny, jestem najlepszym przykładem problematyczności punktu pierwszego. Każdy w tym wypadku może mówić wyłącznie za siebie, ale wspólnie możemy operować taką narracją, dokonywać takich decyzji i reform, które spowodują że zaglądanie na stronę Monarchii chociaż na 20 minut na dobę będzie stanowić niemalże odruch bezwarunkowy. Ponieważ będzie warto to robić: dla ciekawej treści, wartkiej narracji, wysokiej kultury dyskusji nawet na najbardziej kontrowersyjne tematy. Będą rzecz jasna czynniki zewnętrzne ograniczające ową aktywność, ale wychodzę z założenia, iż rzeczone 20 minut w Monarchii będzie lepiej wydaną inwestycją niż 20 minut na kwejku.
Przy drugim punkcie należy uwzględnić czynnik, o którym dość mało się dyskutuje w v-świecie: profil potencjalnego mieszkańca. Wiadomym jest, że osoby o "instagramowej" strukturze mózgu (niski poziom skupienia, stawianie ilości absorbowanych informacji ponad jakość itp.) nierychle dowiedzą się o istnieniu mikronacji, a nawet jeśli tak się stanie i się tutaj znajdą, szybko zaczną się nudzić pomimo najszczerszych chęci. Dużo zatem będzie nieaktywnych kont-meteorów, będących nie mniejszym, pardon le mot, odpadem niż jojo-nacje. Będą wisieć na serwerach, w sposób sztuczny zawyżając statystyki ludnościowe.
Ale nie wszyscy nowi mieszkańcy muszą się tym charakteryzować. Jest bowiem całe mnóstwo osób cierpliwych, sumiennych, skupionych, ceniących sobie nieszablonowe formy rozrywki (mikronacje nigdy nie będą tak popularne jak fußball. Nigdy). Zazwyczaj są to osoby kończące liceum lub zaczynające studia, głównie na kierunkach takich jak prawo, historia czy politologia. Mające mnóstwo zapału, trochę wolnego czasu, ale też wiarę w własną siłę sprawczą. O takich ludzi należy walczyć, takich należy wspierać i się o nich troszczyć.
Jednak do tego trzeba odpowiedniego środowiska narracyjnego, prawnego i administracyjnego. I tutaj wracam do koncepcji dualizmu. Każda osoba mniej więcej zaznajomiona z historią Europy kojarzy ową koncepcję w przypadku realowej Monarchii. Historyczni fanatycy, chcąc zamieszkać w mikronacji nawiązującej do przeszłych konstruktów, zapewne wybierze Monarchię Austro-Węgierską dla swej przyszłej aktywności (względnie RON). I w momencie, kiedy zobaczą wartką i żywą narrację Przedlitawii oraz dosyć rachityczną aktywność w Zalitawii, zapewne zamieszkają w Wiedniu lub Pradze zamiast Budapeszcie czy Zagrzebiu (myślę, że w proporcjach 4:1 na rzecz Przedlitawii). Ruch Regionów postuluje zatem, by tak pokierować narracją, stworzyć taki "pakiet pomocowy" dla nowych mieszkańców, by mogli z chęcią i bez wstydu zamieszkać w Krajach Korony Św. Stefana.
Ktoś zapyta: Ale przecież Zalitawia jest jednolita administracyjnie, zaś Przedlitawia ma kilkanaście krajów koronnych, w których można się zaktywizować! Tak jest w istocie. Ale czy możemy pozwolić sobie na to, by nowi mieszkańcy byli od razu administratorami niekiedy pustych krajów koronnych, by tworzyli dla niej OD RAZU prawodawstwo, gospodarkę, media, kulturę etc. bez poprzedniego doświadczenia? Może zamiast tego powinniśmy poprowadzić ich "za rączkę", pokazać jak można się w mikronacje przyjemnie i bezstresowo bawić, by potem dać im narzędzia skuteczne do tworzenia odpowiedniej narracji dla swoich regionów, w których przyjdzie im żyć? Wydaje mi się zatem, że Zalitawia byłaby do tego dobrym punktem startowym. Ale też takim punktem, w których mieszkańcy chętnie pozostaną na dłużej.
Jak zatem to osągnąć? Nie jest to praca dla jednego człowieka, ba! dla pojedynczej mikronacji. Potrzeba do tego skonsolidowanych działań wszystkich mieszkańców v-świata, które mogłyby rozpocząć akcję propagującą osadnictwo w Pollinie. Już próbowaliśmy, nic z tego! ktoś odpowie. Tak, kiedyś kończyło się to klęską, jednak obecnie czasy i okoliczności nam sprzyjają, pomimo paradoksalnie dość tragicznej sytuacji w realu.
Jednym z głównych założeń marksizmu jest założenie, że baza kształtuje nadbudowę. W naszym przypadku nadbudową są dalsze reformy, które, i to mówię z całą świadomością i pewnością, w programie Ruchu Regionów będą kierować się ku ogólnie zwiększonej autonomii WSZYSTKICH krajów koronnych, a w przyszłości nawet do rewizji ich ilości i granic. Ale do tego potrzebujemy bazy. A tą bazą są mieszkańcy Monarchii Austro-Węgierskiej i ich aktywność.
Proszę wybaczyć dosyć obszerną i niekiedy pokrętną, przynajmniej na pierwszy rzut oka, przemowę. Mam nadzieję, że Wasza Arcyksiążęca Wysokość mniej więcej rozumie, jakie działania na obecną chwilę, przy obecnych możliwościach, Ruch Regionów chce przedsięwziąć. Przypisanie Bośni i Hercegowiny do Prze- bądź Zalitawii będzie w ich kierunku pierwszym krokiem. Pierwszym z wielu.
Łączę ukłony.
Мирослав Барбарез
- JCKW Andrew von Habsburg
- Reakcje:
- Posty: 2345
- Rejestracja: 8 lata temu
-
Kto to?
Ordery
Kriegsmarine
Szanowny Panie Mirosławie
Jestem pod wrażeniem Pana wypowiedzi.
Rozumiem, że najpierw nową osobę "prowadzimy za rączkę", a jak się okaże że jest samodzielna dajemy jej coraz więcej samodzielności
Andrew von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Regent Monarchii Austro-Węgier
- Edler Miroslav Barbarez
- Reakcje:
- Posty: 169
- Rejestracja: 8 lata temu
- Lokalizacja: Sarajevo
-
Kto to?
Ordery
Wasza Cesarsko-Królewska Wysokość, dokładnie tak. Przy czym oczywiście należy mieć na uwadze, iż moment osiągnięcia owej dojrzałości obywatelskiej będzie różny dla poszczególnych osób.
Мирослав Барбарез