Nastał pierwszy dzień sierpnia.
Zatoka Leopolda w dniu dzisiejszym okraszona była spokojną falą, ni to za słabą, ni to za mocną. Słońce prażyło, jak na to mikronacyjne położenie, całkiem dokazujaco. Załoga "Dinary" niemalże w całości zeszła na ląd. Na statku pozostali tylko nieliczni z tych, którzy musieli pełnić wachtę. Wśród najważniejszych znaleźli się oboje generalmajorowie @Moritz von Oranien-Nassau i @Borys von Targersdorf . Nie mogło także zabraknąć głównodowodzącego wyprawą leutnanta Heinza-Wernera Grünera. Ten ostatni jegomość po kilku dniach gorączki w końcu nabrał na tyle sił by móc przeprowadzić uroczystość wzniesienia flagi Monarchii Austro-Wegierskiej na maszt. Filar dla barw Cesarza postawili marinesoldaten dowodzeni przez leutnanta. Cisowy maszt wyglądał na solidnie wkopany, pomimo panujących warunków pogodowych.
Wtem Heinz-Werner Grüner zaczął przemówienie:
- Panowie generalmajorowie, szanowni obywatele Przedlitawii i Zalitawii... W imieniu Jego Cesarsko-Królewskiej Mości Franciszka Leopolda pragnę wznieść symbol naszych narodów na ten oto maszt.
Drużyna flagowa wystąp. Do wzniesienia flagi Monarchii marsz.
Sześciu wyselekconowanych żołnierzy marinesoldaten wystąpiło z szeregu, każdy trzymajac w dłoni kawałek tkaniny. Sprawnie ustawiło się w równych odstępach i równym krokiem zmierzali w stronę cisowego pala wysokiego na jakieś cztery metry. Gdy dotarli do niego, kilkoma zwinnymi ruchami rozwinęli materiał zaczepiając go o spreparowaną windę ku górze masztu.
Następnie prowadzący ceremonię wydał kolejną komendę:
-Baczność! Do hymnu! I oto wszyscy zebrani wyprostowując się niczym struna zaczęli śpiewać jak jeden mąż przy cichym akompaniamencie dwóch akordeonów:
Gott erhalte, Gott beschütze. Unsern Kaiser, unser Land!
Niewielki skrawek materiału, zwany flagą państwową, wznosił się ku górze, wciągany po prowizorycznym sznurku.
Sami mężczyźni, żadnych kobiet, szum fal dochodzących z Zatoki Leopolda i dudniący odgłos "hymnu ludu" wykonany przez członków ekspedycji badawczo-naukowej pod Havichtsberch.
Po zaśpiewaniu całości pieśni, flaga w barwach narodów Monarchii widniała już na szczycie masztu wijąc się na wietrze bardzo dostojnie.
-Niech od dziś to miejsce i jej okoliczne tereny na Ziemi Arcyksięcia Jerzego zwą się Havichtsberch. Niech to miejsce będzie naszą przystanią, domem do poznania tych zakątków mikroświata, naszym domem rodzinnym, naszą braterską chwałą, od teraz, aż na wieki. Tak nam dopomóż Wasza Cesarska i Królewska Mość Franciszku Leopoldzie, panie tych ziem, które tak dogłębnie badać rozpoczęliśmy.
W imieniu naukowców przybyłych na ten ląd pragnę wszystkim życzyć wielu chwil uniesienia w odkrywaniu wszystkiego, co te ziemie przed nami kryją.
Czy któryś z Panów Generałów chciałby zabrać głos?