Szany dobra ziemskie Heinz-Werner Grüner

Michał F. Lubomirski-Lisewicz
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 751
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Białowieża

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Michał F. Lubomirski-Lisewicz »

-Serdecznie dziękuję za gościnę. Cieszę się, że mogłem spędzić czas z Wielmożnymi.
Życzę wszystkiego dobrego i owocnego przeżycia okresu Adwentu, i błogosławieństwa Bożego. Czas już na mnie. Wracam do Bracławia. Dziękuję za wszystko. Także za gulasz.

To powiedziawszy, Michał po południu pożegnał się z Gospodarzem i mieszkańcami Szan (Szanów?) oraz dostojnymi gośćmi, i odjechał.

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Stolnik podlaski
Rector Universitatis Cracoviensis
Regimentarz wojsk litewskich


Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

I na mnie pora, dziękuję @Heinz-Werner Grüner za bardzo mile spędzony......prawie dwa dni! jak to czas w dobrej kompanii szybko leci.
Mam nadzieję, że już niebawem będę mógł naszemu Gospodarzowi wręczyć skromy upominek, proszę o wybaczenie, ale trochę brakło mi czasu aby się do tych odwiedzin przygotować.
Jeszcze raz dziękuję.
Köszönöm szépen. Viszontlátásra.

emeryt


JCKW Franz Joseph von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 783
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Franz Joseph von Habsburg »

Ferenc Joska dopiero wstał. Pomyślał sobie, że to już nie te lata, by konkurować z Węgrami. A nade wszystko nie te lata, by już w swej anabasis drogą żelazną z Wiednia przesiadywać wciąż w restauracyjnym, próbując kolejnych trunków oferowanych przez kkStB i MÁV. Prawie ominął stacyjkę w Csorna, skąd odwiózł go autofiakier (czy też, jak mawiają niektórzy, taksówka). Cóż, nie żeby wówczas sobie nie poradził - wagony restauracyjne kolei były wyposażone nader dobrze, mógłby dojechać i do Budapesztu. Wówczas jednak nie zwiedziłby majątku w Szany, a zwłaszcza jego piwnic, czego nie mógłby sobie wybaczyć.

Niemniej jednak - poczuł rano, że podczas swego pobytu nie tylko wyściubił duży palce u stopy za tę granicę, której człowiek jakkolwiek myślący o swym zdrowiu (o przyzwoitości nie ma bowiem już co mówić) przekraczać nie powinien, ale i przekroczył tę granicę o całą stopę. Szczęśliwie podczas całej zabawy nie stronił od tańca, co go utrzymywało przy życiu - a jego partnerki przyprawiało o podeptane buty, tancerzem był bowiem równie żenującym, jak scholandzkie poczucie humoru.

A jedzenie, przyznać trzeba, było wyborne. Podczas pijacko-filozoficznych rozmyślań wciąż czepiała się go jedna myśl - Austro-Węgry nie mogą się nigdy rozpaść. Przecież granice między Wiedniem i Lwowem, Pragą i Sarajewem czy Zagrzebiem i Kolozsvárem doprowadziłyby do zaniku tak wybitnej kuchni. Niewybaczalnym byłoby, gdyby w kolejach nie można było dostać tak wielkiej mnogości trunków i zjeść tak wielu potraw. Zapewne ktoś mógłby mu potwierdzić jego tezy, gdyby nie to, że wygłaszał je do pustego krzesła, które w pijanym amoku wydało mu się jakimś zagranicznym gburem, który nie umiał nawet sklecić zdania w jakimś cywilizowanym języku.

Wychodząc nie znalazł tego jegomościa - cóż, musiał zniknąć ze strachu przed siłą argumentów. Postanowił pożegnać się z gospodarzem i przede wszystkim podziękować za tak wspaniałą gościnę. Co prawda woń trawionego alkoholu rozpościerała się okrutnie po pomieszczeniu, cóż jednak mógł na to poradzić? Będzie ją jeszcze wielokrotnie czuć, mimo iż były monarcha poddał się starannej ablucji. Wezwał jednakże autofiakra; poprosił jednak, by ten się szczególnie nie spieszył - nie wypada mu wszakże jechać pociągiem zbyt wczesnym, by nie wydało się, że były monarcha zagląda do wagonu restauracyjnego przed południem.

(-) KAdm Franz Joseph Ehzg von Habsburg

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Serdecznie wszystkim dziękuję, za pojawienie się w moich skromnych progach. Gdyby nie fakt, że wczorajszy dzień potraktowałem jako "detoks" od mikronacji pewnie byśmy jeszcze pobalowali... Może to jednak lepiej, wszak trzeba z powrotem ruszać do Wiednia, Reichsrat sam nie zacznie działać. :)
Mam nadzieję, że uda nam się jeszcze powtórzyć biesiadę, tym razem już z iście austro-węgierską pompą. ;)

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Opadł już kurz na szańskich polach, a ludzie pod wodzą pana Zoltana zdąrzyli wysprzątać cały dobytek leutnanta. Mebel gdańskie otrzymane od Jego Wysokości Andrewa zostały ustawione w jednym z pomieszczeń wcześniej wyznaczonych przez zarządcę. Ich widok był oszołamiający.
Przepięknie ręczne rzeźbione biurko z podobizną Jego Cesarko-Królewskiej Wysokości na samym jego środku. Zamiast nóg blat podtrzymują cztery pełne majestatu lwy, w siadzie. Dostojnie wypatrują czy gospodarzowi nie zagraża niebezpieczeństwo.
Obrazek
Wspaniała to chwila zasiąść przed takim dziełem sztuki, toteż do zestawu zostały dołączone cztery krzesła. Leutnant nie zamierza wykorzystywać wszystkich tylko dla siebie, ale swoich gości zamierza również podejmować na tych doskonałych siedziskach. Na tym elemencie wykorzystano skórę cielęcą, a następnie poddano specjalnym zabiegom zapobiegającym pękanie. Kolor późno dojrzewajacego kasztanu znakomicie współgra z całą resztą kompozycji.
Całości szyku dodaje kredens, ustawiony tuż pod ścianą, naprzeciw wejścia, tak by każdy docenił kunszt gdańskich mebli w całej swej okazałości. Wykonany, jak cały "zestaw" z litego drewna dębowego był rzeźbiony w całości ręcznie, tradycyjnymi metodami snycerskimi.
Tam zapewne będą trafiać wszelkie zdobyczne trunki Pana Gospodarza...

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

W Szanach cisza i spokój. Leutnant Heinz-Werner Grüner dziś przespał prawie cały dzień, po wymęczających podróżach był rad, ze w końcu spędzi 48 godzin we włościach, które śmiało mógł zwać domem...
(Tak naprawdę to nie miałem dzisiaj nawet okazji usiąść i sprawdzić co się dzieje na forum. Ci co przyzwyczaili się, że jestem od rana do wieczora pewnie się zawiedli. ;) Dziś sobie zrobię mały odpoczynek, ale jutro zadziałamy ze zdwojoną siłą. )

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

Heinz-Werner Grüner pisze: 3 lata temu

Ci co przyzwyczaili się, że jestem od rana do wieczora pewnie się zawiedli.

dlaczego? Ja tam lubię do mojej chaty na Puszcie wyjechać i mieć wszystko w ......nosie.

emeryt


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Ach... Przydałoby mi się tak realnie odciąć na dwa-trzy dni w głuszy, pośród lasu, w małej chatce, przy rozpalonym kominku, pyszna herbatka...

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

W Szanach, jak i w całych Węgrzech nastała noc. Pan Zoltan zamiatał jeszcze ganek kiedy to do Püspöki palota dotarł jego zarządca. Leutnant Grüner wyglądał na zmęczonego podróżą, przybył wszak prosto z Krakowa, gdzie jego Rapid został podjęty przez piłkarzy Białej Gwiazdy.
Humor dopisywał, Hutteldorfer wygrali zdecydowanie. Zamienił kilka zdań z Panem Hagymą, który tylko potakiwał podskakując przy tym zabawnie. Z daleka wyglądało to tak, jakby tańczył jakiegoś oberka przed swoim pracodawcą. Po zdaniu "raportu" obaj jegomoście udali się na spoczynek.
W pomieszczeniach służby już pogasły wszelkie oświetlające pokoje, świeczki, natomiast w gabinecie Heinza-Wernera Grünera jeszcze długo się paliło. Wprawne oko dojrzało by nawet z zewnątrz, że młody podporucznik zajął się pisaniem, w pełni pochłonięty nad księgami, które otaczały go naokoło. Niemalże przed samym świtem skończył...i legł na swoim łożu w sypialni... Zasnął w mgnieniu oka...

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

W Szanach nastał poranek. Było mroźno, ale rześko. Słońce nie mogło się przebić przez piętrzące się chmury, gdzieniegdzie tylko rzucając promienie na obejście i całą okolicę.
Heinz-Werner Grüner pomimo niewielkiej ilości snu jakiej zaznał tej nocy, rychło wstał i zaraz po zjedzeniu szybkiego posiłku udał się do budynku, który jak został mu wcześniej przedstawiony, zwał się magazynem z zawartością jego dóbr rolnych.
Zamierzał to wszystko spisać i sprawdzić czy zostało to odpowiednio zabezpieczone na okres zimowy. Znał się na tym średnio stąd nieunikniona okazała się pomoc jego zarządcy majątku, jak i innych rolników z okolicy. Znali się przecież doskonale na tej robocie, ale i doskonale wiedzieli kto wyróżnia się szczególną wiedzą w tym temacie, stąd nie stawiali oporu gdy Grüner wypytał siwobrodego starca, Pana Hagymę. Ten uprzedzony dzień wcześniej o zliczaniu "inwentarza płodów" przygotował się do zadania znakomicie i zdał kompletny przekaz. Grüner postanowił wesprzeć się zdaniem Pana Zoltana i zaufać jego doświadczeniu, choć widać było, że inni farmerzy mają nieco odmienne zdania.
Tak minął czas na wsi do wczesnego popołudnia. Następnie Házigazda ur, jak wołano na Grünera, udał się na posiłek. Zjadł go na prędce, po czym szybko wyskoczył z domu. Zanim to jednak zrobił, wydał dyspozycję swojemu kuchcikowi, co ma i na kiedy przygotować.
Leutnant zasiadł za kierownicą swojego Puch Alpenwagen XII i ruszył w stronę Szombathely, na południowy-zachód. Miejscem docelowym miał być Laibach. Musiał się spieszyć, gdyż zamierzał tam zjawić się przed godizną dwudziestą...

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Królestwo Węgier”