Śląski Pułk Piechoty Cesarza Nr 1

Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

14 maja 1921 roku. Tydzień od rozpoczęcia misji "Wioślarzy".

Kolumna wozów transportowych k.u.k.Armee ociężale przemierzała ziemie Guberni Zachodniej. Żołnierze byli zmęczeni, ale czujni. Pojazdy leniwie podążały po trudnych do okiełznania stepach. No właśnie. Stepy. Same stepy. Ludzi nie widać. Trafił się jeden czy dwoje pasterzy, ale jak nam udało się ustalić, ludzkich osad jest tutaj niewiele. Miasta są dwa, napotkany owczarz nie umiał nam określić ich położenia. Nie do końca wiemy, czy nie wiedział, czy nie chciał powiedzieć. A może to jednak były problemy językowe z komunikacją. Niby naleciałości germańskie, ale jednak dialekt tak zupełnie inny, że ciężko było cokolwiek zrozumieć. Gruner wydał polecenie przemierzania na północny-wschód. Nie zamierzał przecież wywoływać skandalu międzynarodowego i każdy krok na trasie czynił dość ostrożnie. Miał tylko ustne zapewnienia pana tych ziem, że może spokojnie przemierzać w zwartej kolumnie wojskowej pod warunkiem nie będzie grabił i gwałcił. Problem polegał na tym, że leutnant nie miał pewności czy ów król (w celach informacyjnych ;) @Ametyst Faradobus ) nadal tutaj faktycznie pełnił władzę. Wreszcie wkroczyli na obszar Guberni Weerlandzkiej. Jakość drogi i szybkość jej pokonywania zdecydowanie wzrosła. No i w końcu aż tak nie bujało, choć do pełni komfortu było daleko. Żeby uzupełnić prowiant i zapasy ropy ustalono, że udadzą się bezpośrednio do Laszkbergu, tak by wkraczając na „dzikie ordy”, jak zwano tutaj tereny za wschodnią granicą mieć w miarę dobrze wyposażoną kompanię.
„Langskip” zmierzał drogą krajową, to było pewne. Nie była to luksusowa i pięknie wyściełana jezdnia, ale dało się pokonywać trasę wartko. Dość szybko też uporano się z odcinkiem od granic Gubernii Zachodniej, do stolicy regionu Laszkbergu. Po drodze oddział mijał pola obsiane tym, co ziemia weerlandzka wydała na świat. A trochę w tym roku obrodziła. Pogoda widocznie służyła plonom. Lokalni ludzie, zatwardziali rolnicy z dziada pradziada, nie zwracali uwagi na konwój. Dla nich liczył się tylko pług, kosa, kombajn i to co dotyczyło ich zajęć… Kto by tam przejmował się jakimiś ciężarówkami wypełnionymi po brzegi obcym wojskiem. Nikt się nawet przez chwilę nie zastanawiał czego oni mogą chcieć. Na pewno za to zainteresował by się władyka tych terenów, Wielebny oraz jego CIA czyli Centralna Instytucja Antykryminalistyczna. Na szczęście, tylko nie wiadomo dla kogo, Langskip nie został zatrzymany i bezpiecznie dotarł do Laszbergu.
Gruner, by nie narażać się społeczności, która i tak patrzyła na nich litościwym okiem, nie zamierzał wjeżdżać do centrum. Na obrzeżach miasta znalazł niewielką stację benzynową, gdzie ciężarówki zostały zalane „pod sam korek”, jak to się mawiało, a w niedaleko ulokowanym sklepie ze zbiorami z „kołchozów weerlandzkich” nabył wszelkiej maści produkty żywnościowe. Płacił austro-wegierskimi koronami, które o dziwo reprezentowały tutaj jakąkolwiek wartość. Co prawda nawet w ekstremalnie drogim Wiedniu nabył by z 50% towaru więcej w tej cenie, ale liczył się z tym, że starci majątek na ekspedycji.
Cały czas nurtowało go jedno, co jest dalej… Gdy docierał do tego „dalej”, to znów zmieniał obiekt zainteresowań i jechał sprawdzać czym jest ów „nowe dalej”… Żołnierze dopiero pod Laszkbergiem mogli swobodnie wypocząć. Kilka dni w podróży wymęczyło ciało i ducha. Do jutra zapewne zatrzymają się w okolicy.

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Niederländische Geiger cichutko przygrywali Trautenauer Gefechtsmarsch, Preisa kiedy to do zaparkowanych jedenastu ciężarówek należących do oddziału Langskip podjechał cały kordon pojazdów oznaczonych CIA. Wysypało się z niego z 200 funkcjonariuszy uzbrojonych po zęby. Szesnastoosobowa załoga Regimentu Muzycznego natychmiast przestała grać a „dowództwo” Langskipa nawet nie drgnęło. Ot, Gruner obejrzał się powoli zaczął się podnosić, z rękoma na widoku, by okazać, że nie ma złych zamiarów.
-Kto tu dowodziiiy? – zaciągnął dziwnym akcentem mężczyzna, który wyszedł przed szereg agentów CIA. Zapewne ktoś ważny. Na tyle ważny by bez zbędnych ceregieli wydać sobie pozwolenie na przemowę.
-Ja. Leutnant Gruner, Śląski Pułk Piechoty Cesarza Nr 1, Cesarskiej i Królewskiej Armii. – odpowiedział Austriak, w pełni już wyprostowany.
-Po kiiiego grzyba wy tutaj?- ponownie zapytał dowódca CIA, oznakowany na ramieniu stopniem kapitana.
-W zasadzie to nie muszę mówić, bo to tajne ... - Gruner zaczął mówić, ale szybko mu przerwano
-Co tajne? Jak? Tajne? Jak ty do mnie szczurze się zwracaaaasz? - nadpobudliwy kapitan zaczął wrzeszczeć. Kontynuował jeszcze chwilę wyrażanie tego co mysli w niewątpliwej urody epitetach skierowanych w stronę leutnanta. Po chwili gdy się uspokoił rzekł...
-Mów dalej...
-Tajne. W zasadzie tak, ale... - zaczął spokojnie - nie aż tak bym się nie mógł podzielić taką informacją z przedstawicielstwem władzy ziem po których przejeżdżamy.
I tak po krótce dowódca misji przedstawił na czym polega "plan".
-A ktoooo wam pozwolił się tu wkraść jak lis do nory, hęęęę? - nieżyczliwie zapytał kapitan CIA
-Papieru na to nie mam, tak bym już wam dawno okazał, ale słownie Herr @Ametyst Faradobus wydał mi pozwolenie...
-Ha! A może jego osobista kucharka je wydała, a wyście sobie uznali, że możecie?
- zakpił weerlandczyk
-Można to zweryfikować. Wystarczy wykonać połączenie do Herr Ametysta, ale nam właśnie uległa awarii jedyna radiostacja... - powiedział prawdę leutnant Gruner. W rzeczysiwstości to ona nie uległa awarii, tylko roztrzaskała się na strzępy, gdy wypadła z niezabezpieczonej skrzyni jeszcze na stepach Gubernii Zachodniej.
-I co, że niby mam se ot tak zadzownić do "hier" Ametysta Faradobusa i zapytać czy jakiemuś austriaczkowi wydał pozowolenie na przejazd? - nie czekając na odpowiedź mówił dalej - A sprawdzimy was. Dej no majorze Grotowładny no nasze sprzęty.
Kapitan CIA chwycił słuchawkę radiostacji w dłoń i próbował nawiązać połączenie

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Ametyst Faradobus
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 155
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Ametyst Faradobus »

Panie, Pan żeś trafił na punkt kontrolny Centralnej Instytucji Antykryminalistycznej. Weź Pan od nich zaświadczenie A-38 i udaj się do normalnego przejścia granicznego administrowanego przez Straż Graniczną Powszechnych Bojówek Ludu Szlacheckiego "Samoobrona", tam przepuszczą.

Ametyst Faradobus
Bardzo Wspaniały Król Hirschbergii i Weerlandu Etc.
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Bialeńskiej


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Ametyst Faradobus pisze: 2 lata temu

Panie, Pan żeś trafił na punkt kontrolny Centralnej Instytucji Antykryminalistycznej. Weź Pan od nich zaświadczenie A-38 i udaj się do normalnego przejścia granicznego administrowanego przez Straż Graniczną Powszechnych Bojówek Ludu Szlacheckiego "Samoobrona", tam przepuszczą.

Kapitan CIA po rozmowie z sekretarką Prezydenta Bialenii, mocno się zdziwił jak po krótkiej chwili w słuchawce usłyszał, także i jego głos. Nogi o mało co się pod nim nie ugieły. W ZSKHiW jest niemalże traktowany jak bóstwo. A tu zwyczajny kapitan miał okazję z nim porozmawiać telefonicznie! Czuł się już na tyle ukontentowany, że byłby w stanie przymknąć oko na stu tysięczną armię, która wkroczyła by do Laszkbergu.
Usłyszał od Faradobusa tylko jedno zdanie: "Daj mi do telefonu Grünera!" Kapitan jakby w amoku wykonał niezwłocznie polecenie ukochanego przywódcy.
-Leutnant Heinz-Werner Grüner, przy telefonie, z kim mam przyjemność? - zaczął zwięźle dowodzący misją Langskip. Po upewnieniu się z kimrozmawia, w kilku dłuższych zdaniach opowiedział Prezydentowi całe "zajście". Ten bez zwłoki odpowiedział, pamięć miał przecież niesamowitą:
-Panie, Pan żeś trafił na punkt kontrolny Centralnej Instytucji Antykryminalistycznej. Weź Pan od nich zaświadczenie A-38 i udaj się do normalnego przejścia granicznego administrowanego przez Straż Graniczną Powszechnych Bojówek Ludu Szlacheckiego "Samoobrona", tam przepuszczą.
Grüner serdecznie podziękował, życzył miłego dnia, skinął dwukrotnie, również podziękował i pożegnał się z rozmówcą po czym zwrócił się bezpośrednio do kapitana CIA
-Szanowny panie kapitanie, poproszę o wydanie zaświadczenia A-38. - Następnie zwrócił się do członków swojej kompanii - Na nas już czas, zbieramy się...
Agent CIA skinął na któregoś ze swoich przybocznych, po czym sam stał jak wmurowany... Asystent przekazał dokument Grünerowi, ten grzecznie podziekował, zasalutował i życzył szerokiej drogi.
Jeszcze chwila minęła zanim oddział "Wioślarzy" zdołał uzyskać "pełną mobilizację". Wszyscy członkowie Centralnej Instytucji Antykryminalistycznej nie mieli pojęcia co przed momentem zaszło, oraz dlaczego ich przełożony nie odezwał się ani na moment. Ten jednak był cały czas myślami w "niebie". Sam Ametyst Faradobus do niego przemówił, wszystko inne wokół było już niematerialne i nie miało dla niego większego znaczenia...
Kompanie Cesarsko-Królewskiej Armii opuściły okolice Laszkbergu i nie zatrzymywne przez nikogo dotarły do granicy z Dziką Ordą. Tam zostali, zgodnie z opisem Herr Faradobusa, zatrzymani przez Straż Graniczną Powszechnych Bojówek Ludu Szlacheckiego "Samoobrona". Po okazaniu wymaganej dokumentacji zostali przepuszczeni z życzeniami szybkiego powrotu.
Langskip nie zamierzał jednak tak szybko ponownie zawitać do tegoż królestwa i to nie z braku chęci czy braku szacunku, ale w wyniku prowadzonych operacji i szczegółowych rozkazów, które sam leutnant Grüner sobie obmyślił.

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Ametyst Faradobus
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 155
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Ametyst Faradobus »

Bez przesady z tym bóstwem, w Weerlandzie to ja bywam traktowany jako zgermanizowany potomek najeźdźców z północy. No ale może jakiś Hirschberg dostał przydział aż tutaj, biedny człowiek.

Ametyst Faradobus
Bardzo Wspaniały Król Hirschbergii i Weerlandu Etc.
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Bialeńskiej


JCKW Andrew von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 2345
Rejestracja: 7 lata temu

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Andrew von Habsburg »

Gratuluję Panie Kapitanie

Andrew von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Regent Monarchii Austro-Węgier

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Andrew von Habsburg pisze: 2 lata temu

Gratuluję Panie Kapitanie

Komu Wasza Cesarska i Królewska Wysokość gratuluje, jeśli można wiedzieć? Ja jestem obecnie leutnantem k.u.k. Armee, Herr Faradobus, jest generałem brygady rezerwy...

W tym wątku kapitan to postać...fikcyjna, narracyjna, fabularna... :?

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Ametyst Faradobus
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 155
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Ametyst Faradobus »

W ZSKHiW to ja jestem nawet generalissimusem.

Ametyst Faradobus
Bardzo Wspaniały Król Hirschbergii i Weerlandu Etc.
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Bialeńskiej


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Ametyst Faradobus pisze: 2 lata temu

W ZSKHiW to ja jestem nawet generalissimusem.

No właśnie tego nie mogłem ustalić. ;)

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Ametyst Faradobus
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 155
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Hirschberg-Joksopolis / Wolnograd

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Ametyst Faradobus »

Dostałem jeszcze z urzędu, ale z przyczyn oczywistych używam głównie bialeńskiego stopnia (który przynajmniej dostałem za jakieś tam niby zasługi).

Ametyst Faradobus
Bardzo Wspaniały Król Hirschbergii i Weerlandu Etc.
Minister Spraw Zagranicznych Republiki Bialeńskiej


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Kaiserliche und Königliche Armee”