Ruch Regionów

[Andrew von Habsburg]

Tak to jest oczywiste, nie którzy mogą go nigdy nie osiągnąć samodzielności Tylko to wszystko trzeba robić delikatnie, z wdziękiem.

[Maksymilian Rudolf Habsburg]

A może by tak protekcjonalnie nie zakładać, że kogokolwiek trzeba prowadzić za rączkę, w dodatku z wdziękiem, i może od samego początku pozwolić regionom na faktycznie suwerenny rozwój, a mieszkańcom i gościom na zabawę, jakiej sami chcą?

Zawsze, o ile mnie pamięć nie myli, szczyciliśmy się kreatywnością użytkowników w obszarach ich zainteresowań, czy było to wojsko, czy kultura, czy burdele albo pułapki na myszy. Studenta historii czy innych wspomnianych kierunków nie trzeba zazwyczaj instruować ani zaznajamiać z obszarem naszej ojczyzny, który lubi i któremu chce się poświęcić, a meteory, jak je Szanowny Pan raczył barwnie określić, zazwyczaj i tak nie zapuszczają tu korzeni, nawet w przeludnionej Pradze i przereklamowanym Wiedniu, bo taka już ich natura.

Odpowiedź pańska jest długa i piękna, ale pozbawiona jakiegokolwiek konkretnego argumentu za owym Wiedniem lub Budapesztem. Moim skromnym i nic nie znaczącym zdaniem syna-naturalnego-nie-następcy-tronu wybór jest niepotrzebny: Bośni należy się trzecia korona, a monarchii równouprawnienie Słowian i zamiana w trójdzielną. Podałem już główne kontrargumenty historyczne, a mogę dodać i kolejne, które odnoszą się już nie tylko do narodów, ale i do znanej nam wszystkim (i mającej odniesienie do użytkowników jako indywidualnych osób) Natury Lucka: protekcjonalizm i ostrożne prowadzenie maluczkich ku wielkości pod egidą silniejszego, ów słynny umiarkowany postęp w granicach prawa, to są właśnie wartości, które wykoleiły realne Austro-Węgry. Świetnie się nadają do parodiowania i uwypuklania patologii, ale odniosłem wrażenie, że nie do tego Ruch miałby dążyć.

Zamykając część oscylującą tam jakoś na granicy merytoryki pozwolę sobie jeszcze zakończyć zdaniem bardzo już prywatnym. Otóż tej nieszczęsnej Zalitawii, tego poszkodowanego na Pradze i Wiedniu Budapesztu jak najbardziej można się wstydzić, i to bynajmniej nie przez ich prowincjonalność (ta może być atutem dla każdego, kto traktuje swoje zamieszkanie na Węgrzech jako ciekawe wyzwanie fabularno-polityczne, tym bardziej, jeśli sobie przy tym obierze jakiś Banat lub Tatry). A powód jest dość prosty. Nikt normalny nie lubi nacjonalizmu w takim stężeniu, jakie serwowała latami swoim nieszczęsnym mniejszościom Magyar Királyság. Żadna sentymentalna idealizacja, silna niestety nad realną Wisłą, żaden gulasz i bale w Godollo nie mają niestety mocy przypudrować tego syfa. Realna Zalitawia to były surowe szkoły wpajające rumuńskim dzieciom kult Hungarii kopytem szewskim do głowy, przerośnięta biurokracja nastawiona na każdym kroku na dokuczanie własnej ludności i celowe upośledzenie jej, jeżeli nie chciała poddać się madziaryzacji. Chcecie ciekawej Zalitawii, to przełamcie kulturalny monopol węgierski i nie oddawajcie w te ręce kolejnej słowiańskiej korony (pozwolę sobie bezczelnie przypomnieć, że jedną już wiszą Chorwatom).

Z nieironiczną sympatią i zaciekawieniem,
MRH

[Erik Blume]

W międzyczasie na kolana Miłościwie nam panującego @FLI przyfrunęła depesza z nomen-omen węgierskiego miasta, a w trybie priorytetowym.
Najjaśniejszy Panie, drogi Wuju. Nie, żebym swój ignorancki nos wciskał, gdziem nie powinien... Ale >szczególnie< biorąc pod uwagę wszelkie wspomniane obawy i to, że właśnie w realnej historii owe iście galwanistyczne metody te obawy wcieliły w życie... pragnę tylko nieśmiało spytać; kiedy możemy oczekiwać i Waszej Miłości koronacji w Pradze? Z pewnością umocniłaby ona morale wśród najwierniejszych poddanych.

[Franz Joseph von Habsburg]

pragnę tylko nieśmiało spytać; kiedy możemy oczekiwać i Waszej Miłości koronacji w Pradze? Z pewnością umocniłaby ona morale wśród najwierniejszych poddanych.

*Wkłada monokl i podkręca wąsa, by podkreślić swój konserwatyzm, zapominawszy przez chwilę o swej przynależności partyjnej*
COŽE?!
*z trudem udaje się opanować wzburzenie*

[Maksymilian Rudolf Habsburg]

podkreślić swój konserwatyzm

Strasznie mało tradycyjny ten konserwatyzm, Dziadziu, jeżeli wyklucza wspomniany teatr dla Czechów

[Emeryt]

Chcecie ciekawej Zalitawii.....

Chcemy, przynajmniej ja chcę, skoro już jakimiś dziwnym zrządzeniem losu zostałem jej namiestnikiem.

[Franz Leopold I]

Chcecie ciekawej Zalitawii.....

Jestem przekonany że to akurat nie było z wypowiedzi JCKW. Znaczy, było, ale nie tej konkretnej Wysokości

[Emeryt]

O cholerka, poprawione.

[Franz Leopold I]

Meine Herren!
Po pierwsze chciałbym zaznaczyć, że bardzo mnie cieszy fakt, że tak żywiołowa dyskusja na ten jakże bliski memu sercu temat ma miejsce - Jak był łaskaw stwierdzić @Franz Joseph von Habsburg , "nie pamiętam żeby w ciągu ostatnich 15 lat odbyła się jakaś dyskusja nt. ustroju centralnego Monarchii która miałaby więcej niż dwa akapity"; tym bardziej więc cieszy, że przy okazji tej kolejnej inicjatywy poddźwignięcia Monarchii z klęski aktywnościowej, odbywa się też i dyskusja na tak istotny temat.

Pragnę też powiedzieć, że chyba po raz pierwszy odkąd wstąpiłem na tron Monarchii, _cieszy mnie fakt_, że jako Cesarzowi i Królowi nie wypada mi udzielać się w żadnej z formacji politycznych - bo zwyczajnie w tej chwili nie umiałbym się zdecydować

Chciałbym jednak poprosić wszystkich zaangażowanych o zachowanie pewnych zasad kultury dyskusji, jak również pewien namysł nad prezentowanymi stanowiskami - równą bowiem przykrość sprawia mi czytanie o "wbijaniu kopytem szewskim do głów" jak o tym, że "niektórzy [z mieszkańców] mogą nigdy nie osiągnąć samodzielności".

Chciałbym bowiem stanowczo podkreślic, że choć wśród osob które przez ostatnie półtorej dekady budowały tę społeczność, trafiały się mniej lub bardziej aktywne, mądrzejsze, sympatyczniejsze, odpychające, i kompletnie niemądre, to każda z nich zasługuje na mój, jak i szanownych Panów szacunek*. Nie mam zamiaru za brak szacunku karać czy sankcjonować, natomiast uprzedzam poważnie, że takimi wypowiedziami można sobie zasłużyć na _znielubienie_ przeze mnie, a choć staram się jak umiem aby, jak to określił @Maksymilian Rudolf Habsburg , być "cesarski i dostojny" - nie mówiąc o tym że w gruncie rzeczy jestem łagodny jako ten baranek - to zapewniam, ludzie których znielubiłem zazwyczaj tego żałują (choć często bardzo krótko).

Jeszcze słowem zakończenia.
@Maksymilian Rudolf Habsburg , obiecałem Twojej świętej pamięci Matce że nie będę Cię rugać ni zawstydzać publicznie, ale Szwejk mi świadkiem, mam dość. Jeździsz po świecie, każdy apanaż jaki Ci przyznam jesteś w stanie przehulać w parę dni, unikasz wzięcia na siebie jakiejkowliek, śladowej choćby odpowiedzialności, uskuteczniasz dzikie brewerie, a każdą inicjatywę, niezależnie od tego jakby nie była sensowna i godna pochwały, potrafisz tylko skrytykować i zmieszać z błotem. Basta.

Chcecie ciekawej Zalitawii.....

Tak, chcemy. Skoro jesteś nagle ekspertem od Słowian i ich praw, to proszę uprzejmie - oferuję Ci na próbę, na pół roku, namiestnictwo w Zagrzebiu. Pokaż proszę wszystkim, czy z _robieniem czegokolwiek_ radzisz sobie równie dobrze, jak z pouczaniem wszystkich wokół po paru szklaneczkach. Albo to - albo na kolejny semestr wracasz do szkoły z internatem, i tym razem nie będzie spłacania Twoich weksli i niedorzecznie wysokiego kieszonkowego.
Czy wyrażam się jasno?

----
`*` - każda oprócz Leszka Fryssau, on akurat na nic nie zasługuje.

[Maksymilian Rudolf Habsburg]

Jako świeżo odkryty i zauważony ekspert od Słowian mam szczerą nadzieję, że to będzie tytuł bana, a nie namiestnika, i że rozwiążemy przy tym polubownie i zakulisowo masę dylematów politycznych, z jakimi się będzie wiązało odnowienie chorwacko-węgierskiej Nagodby na zasadach mających na uwadze najlepszy interes słowiański, Ojcze.