Bośniacka epopeja

Edler Miroslav Barbarez
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 169
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Ordery

Nieprzeczytany post autor: Miroslav Barbarez »

13 maja Późnym popołudniem na stację kolejową w Sarajevie leniwie wjechał pociąg luksusowy, przybywający prosto z Wiednia. Niewielu było pasażerów wysiadających ze środka, większość kończyła swój kurs jeszcze w Budapeszcie. Ale jeden z przybyszy zjawiła się w mieście w konkretnym celu. Zainspirowana wydarzeniami w Górnej Austrii, Styrii, na Słowacji czy też w samym Wiedniu. Zarażona ideą samostanowienia ku jedności. Pragnąca przyczynić się do rozwoju Bośni i Hercegowiny, ale także całych Austro-Węgier.

Obrazek

Ta osoba miała plan. Wszystko doskonale przemyślane. Spoglądając na miasto kończące powoli dzień w objęciach Morfeusza pragnął już teraz wzniecić krzyk triumfu i radości, obwieścić radosną nowinę o zjednoczeniu i rozwoju. Ale wiedział, że jeszcze jest na to za wcześnie. Że sam nie zdziała niczego. Dlatego też po wyjściu z gmachu stacji swoje kroki skierował ku muzułmańskiej čaršiji, gdzie mieszkał człowiek, u którego miał nocować. Który na pewno mu pomoże.

Мирослав Барбарез


Thomas von Lisendorff
Reakcje:
Posty: 119
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Thomas von Lisendorff »

Ahmed przyjął swego gościa.

Czas rozpocząć rozmowy nt. naszego regionu przyjacielu. Na początku musimy ustalić ustrój naszego regionu. Co proponujesz ?

/-/ Admirał Thomas von Lisendorff - Dostojewski
Trener FK Olimpic Sarajevo


Edler Miroslav Barbarez
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 169
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Ordery

Nieprzeczytany post autor: Miroslav Barbarez »

14 maja Miroslav wychylił trzeci kieliszek rakiji podczas spotkania z Ahmedem. Do tej pory wspominali dawne czasy, kiedy Monarchia swym blaskiem i wielkością zachwycała cały v-świat, grając pierwsze skrzypce w sprawach całego Pollinu.

Teraz sytuacja była inna: Austro-Węgry nie były nawet cieniem tego, co dawniej stanowiło o jej glorii i chwale. Po strasznym okresie stagnacji dopiero zaczęła lizać swe rany. Jednak Miroslav wiedział, że na terenie Monarchii Austro-Węgier, od Klagenfurtu po Arad, od Krakowa po Split, ostali się jeszcze ludzie gotowi do działania. Gotowi przelać krew, pot i łzy do powrotu tego, co było. Swym pytaniem Ahmed potwierdził, że jest jednym z nich. To wlało w serce Miroslava nadzieję.

Nalewając czwartą kolejkę, zaczął mówić:

- Przeczytałem Twój list w sprawie ustanowienia banatu, Ahmedzie. Można byłoby tak zrobić, jednak chciałbym ustanowić system, który będzie w większej mierze tworzyć podstawy pod powrót Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości do władzy, ktokolwiek by to nie był. Chcę, byś wiedział także, że w nowej Monarchii nie widzę Bośni i Hercegowiny w takim charakterze, jakim była poprzednio: kondominium z ograniczonymi prawami. Jesteśmy jednak zbyt mali, aby grać na tych samych zasadach co Austria i Węgry.

Miroslav zamyślił się, po czym razem z Ahmedem wypił czwartą kolejkę. Śliwowica uderzyła w jego mózg alkoholem, ale też śmiałością w wypowiadaniu swych myśli.

- Oto co proponuję: nasz region będzie w przyszłości dążyć do unii z Węgrami, aby ostateczne stanowić skład Korony Św. Stefana, na tych samych prawach co Chorwacja. Podczas tworzenia nowej Ugody będziemy naciskać na to rozwiązanie, aby nie dopuścić do sytuacji, w której Bośnia ponownie będzie zmarginalizowana. Do czasu odtworzenia Monarchii Austro-Węgier władzę u nas przejmie Rada Regencyjna, oczekująca na powrót Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości, ergo - Apostolskiego Króla Węgier w naszym przypadku. Rada będzie mieć charakter kolegialny, w zależności od zdolności i zainteresowań każdy z członków będzie mieć inne kompetencje i zakres obowiązków. Chciałbym zatem, abyś razem ze mną owe ciało współtworzył. Co o tym sądzisz, Ahmedzie? :)

Мирослав Барбарез


Thomas von Lisendorff
Reakcje:
Posty: 119
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Thomas von Lisendorff »

Prawdę mówiąc drogi Miroslavie ,to wolałbym aby BiH było traktowane na równi z Czechami czy Węgrami. Nie widzę też przeszkody aby BiH stało się częścią Królestwa Węgier. Wszystko jest kwestią dogadania.

/-/ Admirał Thomas von Lisendorff - Dostojewski
Trener FK Olimpic Sarajevo


Thomas von Lisendorff
Reakcje:
Posty: 119
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Thomas von Lisendorff »

Szanowny Miroslavie.
Dziś Herr Leszek van der Fryssau przejął władzę na Węgrzech ogłaszając się regentem . Jakie stanowisko powinniśmy obrać w tej sprawie i co dalej z twoim planem włączenia BiH w skład królestwa Węgier ?

/-/ Admirał Thomas von Lisendorff - Dostojewski
Trener FK Olimpic Sarajevo


Leszek van der Fryssau
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 84
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Wien

Nieprzeczytany post autor: Leszek van der Fryssau »

Drodzy Moi,

Jako Arcyksiążę i Regent uznaję Bośnie i Hercegowinę za niezależną prowincję. Proszę o poparcie w ew. konflikcie.

Obrazek
(-) Leszek baron van der Fryssau
Dreamlandzki Polityk i Dziennikarz
Lord Parlamentu Królestwa Dreamlandu
Burgrabia Miasta Koppenberg
Prezydent Korporacji Fryssau
Prezes Dreamland Radio Television
Reaktor Naczelny gazety Nasz Dreamland.


Leszek van der Fryssau
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 84
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Wien

Nieprzeczytany post autor: Leszek van der Fryssau »

W przyszłości chcę, żeby powstało Księstwo Bośnii i Hercegowiny pod wspólnym zarządem Austrii i Wiednia.

Obrazek
(-) Leszek baron van der Fryssau
Dreamlandzki Polityk i Dziennikarz
Lord Parlamentu Królestwa Dreamlandu
Burgrabia Miasta Koppenberg
Prezydent Korporacji Fryssau
Prezes Dreamland Radio Television
Reaktor Naczelny gazety Nasz Dreamland.


Edler Miroslav Barbarez
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 169
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Ordery

Nieprzeczytany post autor: Miroslav Barbarez »

16 maja

Słońce od dawna już schowało się za horyzontem, zostawiając Sarajevo, Bośnię oraz całe tereny Naddunajskie we władanie swego księżycowego krewniaka. Jednak Miroslav wciąż chodził po pokoju, udostępnionym mu przez Ahmeda na czas jego przyjazdu. Nie chcąc budzić gospodarza, całą sytuację, jaka w ciągu ostatnich kilkunastu godzin miała miejsce na Węgrzech, opisywał w myślach. Najmroczniejszych, najobelżywszych, najpodlejszych, ale wciąż myślach. Prawo gościny jest rzeczą świętą, niezależnie od narodu czy religii. Nie chciał tego nadużywać wylewając z siebie potok złych słów.

- I jeszcze ta propozycja... Co za tupet... - szepnął Miroslav, nieco już się uspokajając. Ochłonąwszy, zaczął bardziej analitycznie podchodzić do sprawy. Wiedział jednak, że czasu jest coraz mniej i każdy moment zwłoki będzie za sobą nieść coraz poważniejsze konsekwencje.

Co z tymi Węgrami? Była to teraz główna myśl owej nocy muzułmańskiego miesiąca szaban, który zmierzał ku końcowi. Otóż z Węgrami... wszystko w porządku. Informacje, jakoby naród węgierski miał masowo poprzeć Leszka van der Fryssau na Apostolskiego Króla, okazały się być zwykłą wydmuszką. Madziary to co prawda nieco filuterni marzyciele, ale kiedy trzeba to myślą racjonalnie i zachowują zimną krew. Dlatego też z powodu wybryków uzurpatora nie można przekreślać planów dalszej unii z Węgrami. Ale większą samodzielność w obrębie owej unii trzeba zachować. To już też będzie kwestią nowej Ugody, która na pewno powstanie. Jego Cesarska i Królewska Mość Franciszek Józef II już o to zadba...

Właśnie, Jego Majestat... Radosna nowina o chęci objęcia cesarsko-królewskiego tronu z woli narodów przez człowieka, którego szanował i podziwiał. Stawiał zawsze za wzór w kwestiach politycznych i moralnych. Wrócił. I gotów jest, przy poparciu ludów naddunajskich, na powrót objąć we władanie swoją Schedę. Dziedzictwo. Historię. Ale też Przyszłość. Bo chociaż FJII nie jest najmłodszym monarchą, to wie z której strony wieje wiatr zmian. Miroslav był przekonany, że Jego Majestat wiedział o tym, że władza winna stanowić jedność narodów, ale nie może ona dążyć do centralizacji, jak było to kiedyś. W każdym razie, będzie trzeba do tego dążyć, aż sytuacja nieco okrzepnie...

Barbarez wrócił myślami do prowodyra poniedziałkowych zdarzeń. I do wysuniętej przez niego propozycji...

- Księstwo Bośni i Hercegowiny? Wspólny zarząd Austrii i Węgier? Toż to wciąż kondominium, tylko pomalowane pstrokatymi kolorkami! Jak tak można?!? - Miroslav aż się zaczerwienił ze złości na myśl o owej "ofercie"... ale nie wybuchnął. Nie chciał obudzić Ahmeda, który dzisiaj zapracował się za czterech. Mobilizacja wojsk, rozmowy na forum Rady Naddunajskiej... aż się zawstydził, widząc jak do tej pory niewiele zrobił na tle swego gospodarza. Tego człowieka trzeba ozłocić. Co najmniej.

Ale nie wolno było lamentować, tylko zabrać się do działania. Miroslav usiadł przy biurku, zapalił lampkę, wziął ryzę papieru i zaczął spisywać dokument, który wieczorem zostanie odczytany przed ratuszem w Sarajevie. Nalał sobie mocnej tureckiej kawy do filiżanki - czekała go bowiem długa, bezsenna i pracowita noc.

Мирослав Барбарез


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Bośnia i Hercegowina”