Idealnie w czas dopłynęli do portu w Trieście. W tym właśnie momencie Grüner poprosił swojego zaufanego, ale i roztrzepanego pomocnika Hagymę Zoltana by zajął się całym zamówieniem. Wydzielił mu gotówkę, przy okazji polecając wyciągnąć z najbliższego banku odpowiednią kwotę i rzekł:
-Na mnie już czas, meine freund, handel z Tobą to wielka przyjemność. Ja muszę udać się na północne krańce Monarchii, ale sprawy handlowe dalej poprowadzi mój zaufany człowiek. - wskazał na starego Zoltana. Heinz jeszcze raz uścisnął dłonie Herr Moritza i pomachawszy na pożegnanie zszedł na brzeg i udał się w nieznanym kierunku.
Jak nakazał sprawy finansowe przejął Herr Hagyma…