K. u. k. III privilegierter Wiener Club

Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

Maksymilian Rudolf Habsburg pisze: 4 lata temu

[ A wredne sugestie o tym, jakbym chciał palić takie relikwie, są z gruntu nieprawdopodobne.

Wredne? A troska w moim głosie?

emeryt


JCKW Maksymilian Rudolf Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 145
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Zagreb, Kraljevina Hrvatska i Slavonija

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Maksymilian Rudolf Habsburg »

Wydyma usteczka.
Nie słyszę jej.

Obrazek


JCKW Franz Joseph von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 783
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Franz Joseph von Habsburg »

Damen und Herren,

Niestety dotyka nas czasem tzw. "real" - proponuję zatem wyciągnąć zeń coś dobrego i podzielić się uwagami na temat książek związanych, choćby luźno, z Monarchią - mogą być historyczne, może być beletrystyka, może być reportaż, może być cokolwiek. Myślę, że tematy te nas ciekawią, a sam pomysł pojawił się, kiedy zamówiłem w końcu "Marsz Radetzky'ego" Josepha Rotha - książkę ponoć wyjątkowo nudną, acz dla miłośników Austro-Węgier dość klasyczną.

Oczywiście pierwszą moją książką były "Przygody Dobrego Wojaka Szwejka podczas wojny światowej", czeski oryginał był też moim pierwszym zakupem po realowej emigracji do Pragi. Książkę przeczytałem kilkakrotnie - raz w wersji uważanej za klasyczną, w przekładzie Hulki-Laskowskiego, a innym razem w przekładzie Antoniego Kroha. To drugie wydanie, choć mniej klasyczne, znalazłem zdecydowanie przyjemniejszym, bo zawierało jakże cenne przypisy, dość dobrze dokumentujące opisywany czas.

Dodam, że czeski oryginał, co trudno odczuć w polskim przekładzie, jest pisany literackim czeskim, ale już wiele postaci mówi czeskim potocznym, najczęściej praskim (na ile moja znajomość języka pozwala mi ocenić), co dla mnie, chcącego nabywać biegłość w czeszczyźnie, było konfundujące niczym węgierski huzar zapewniający o swej trzeźwości.

Jest to zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek, jest wybitnie antywojenna, ma w sobie ten rodzaj humoru, który ciężko znaleźć nawet w dzisiejszych Czechach. Jest do tego bardzo ludzka - jest to jedna z niewielu pozycji zachęcających nas do identyfikacji z człowiekiem bardzo zwykłym, w gruncie rzeczy dość nudnym i nieciekawym. Przyznam, że ta bardzo czesko-drobnomieszczańska apoteoza przeciętności początkowo mnie zachwycała, dziś raczej odrzuca, choć Szwejka czytuję i wspominam nadal.

No i jest to, czegóż by nie powiedzieć, główna księga szwejkizmu.

Ciekawią mnie odczucia innych na temat tej książki, a także i innych książek osadzonych choćby w Monarchii.

(-) KAdm Franz Joseph Ehzg von Habsburg

Obrazek


Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

Czytam książkę prof. Wereszyckiego Pod berłem Habsburgów polecam.

emeryt


Edler Miroslav Barbarez
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 169
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Sarajevo

Kto to?

Ordery

Nieprzeczytany post autor: Miroslav Barbarez »

Moje odczucia związane z lekturą Haška są dość, hmmm... niejednoznaczne. Z jednej strony, imponowały mi spokój i dobroduszność głównego bohatera, zdolność wyjścia z niemal każdej opresji. W dużej mierze wynikało to jednak z jego naiwności niźli przebłysku geniuszu. Dodatkowo, trzeba zdać sobie sprawę z tego (tutaj jest moja czysto subiektywna ocena), że Szwejk tak właściwie nie jest postacią pierwszoplanową powieśli, ile raczej figurą retoryczną mającą ukazać absurdy funkcjonowania zmilitaryzowanej, wielonarodowej i zbiurokratyzowanej Monarchii czasów Wielkiej Wojny. Coś takiego jak Forrest Gump będący jedynie narzędziem do ukazania przemian w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie XX wieku (proszę wybaczyć realową aluzję).

I właśnie ukazanie owych absurdów w tak wielkiej mnogości i zróżnicowaniu, podkreślanej hiperbolizacją postaci pobocznych (szczególnie Balouna, który zwykł zjadać wszystko co da się przetworzyć, w gargantuicznych ilościach), może nie być przystępna dla każdego. Niemniej, nie można przejść obok tej książki obojętnie, każdy powinien ją znać w mniejszym bądź większym stopniu.

Мирослав Барбарез


JCKW Andrew von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 2345
Rejestracja: 7 lata temu

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Andrew von Habsburg »

Ja lubię Szwejka jako komedia. Natomiast autora niecierpie.

Andrew von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Regent Monarchii Austro-Węgier

Obrazek


Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

Andrew von Habsburg pisze: 4 lata temu

Ja lubię Szwejka jako komedia. Natomiast autora niecierpie.

Czyli książki z biblioteki nie muszę wycofywać, skoro takie jest stanowisko Dworu :D

emeryt


JCKW Andrew von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 2345
Rejestracja: 7 lata temu

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Andrew von Habsburg »

To jest moje prywatne stanowisko, ja bym nie wycofywał.

Andrew von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Regent Monarchii Austro-Węgier

Obrazek


JCKW Maksymilian Rudolf Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 145
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Zagreb, Kraljevina Hrvatska i Slavonija

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Maksymilian Rudolf Habsburg »

Wolę raczej opowiadania Haška, niż samego Szwejka, ale styl zawsze mi się bardzo podobał.

Mierzę się od dosyć dawna z Musilem, ale jest niezwykle rozwlekły i robię to na duże raty

Obrazek


JCKW Franz Joseph von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 783
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Franz Joseph von Habsburg »

Borys von Targersdorf pisze: 4 lata temu

Czytam książkę prof. Wereszyckiego Pod berłem Habsburgów polecam.

O, kolejna książka, którą muszę zamówić. Czytałem ją, kiedy leżałem w szpitalu, to było w czasach walki o uznanie Austro-Węgier, pamiętam z jaką werwą dorwałem wówczas komputer w szpitalnej bibliotece, czytając, co władca Solardii napisał przez ten tydzień na liście dyskusyjnej FPM :-).

Swoją drogą, Wereszycki popełnił też "Historię Austrii", którą też gdzieś mam (niestety, nie w - tfu, real! - warszawskim mieszkaniu, ale to się być może niebawem zmieni). No, był też Felczak z jego "Historią Węgier", pisaną jednakowoż w bardzo smutnych czasach, co dość mocno widać, choć przyznam, że cenię (wzorem swych nauczycieli historii prawa) marksistowskie podejście do historii - opisywania jej raczej jako procesy niż jako wydarzenia.

Miroslav Barbarez pisze: 4 lata temu

Moje odczucia związane z lekturą Haška są dość, hmmm... niejednoznaczne. Z jednej strony, imponowały mi spokój i dobroduszność głównego bohatera, zdolność wyjścia z niemal każdej opresji. W dużej mierze wynikało to jednak z jego naiwności niźli przebłysku geniuszu. Dodatkowo, trzeba zdać sobie sprawę z tego (tutaj jest moja czysto subiektywna ocena), że Szwejk tak właściwie nie jest postacią pierwszoplanową powieśli, ile raczej figurą retoryczną mającą ukazać absurdy funkcjonowania zmilitaryzowanej, wielonarodowej i zbiurokratyzowanej Monarchii czasów Wielkiej Wojny. Coś takiego jak Forrest Gump będący jedynie narzędziem do ukazania przemian w Stanach Zjednoczonych w drugiej połowie XX wieku (proszę wybaczyć realową aluzję).

To chyba dość ciekawe spostrzeżenie - rzadko się pojawia, ale wydaje mi się bardzo trafne.

Maksymilian Rudolf Habsburg pisze: 4 lata temu

Wolę raczej opowiadania Haška, niż samego Szwejka, ale styl zawsze mi się bardzo podobał.

Mierzę się od dosyć dawna z Musilem, ale jest niezwykle rozwlekły i robię to na duże raty

Za opowiadania się zabrałem jakiś czas temu, też zostały w galicyjskim domostwie u rodziny. Musil pozostaje, wstyd przyznać, nietknięty, a wypadałoby. Roth niebawem przyjdzie, będę miał dużo czasu, by się nim nudzi... delektować; a póki co zabijam czas "Idiotą" Dostojewskiego.

EDIT: Zaraz, Musil to jest ten od wychowanka Törlessa? Hm, chyba widziałem film; bardzo lubię takie kino, niestety jestem dość osamotniony w tym poglądzie.

(-) KAdm Franz Joseph Ehzg von Habsburg

Obrazek


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Wiedeń”