Ciekawostki ze v-świata .

Michał F. Lubomirski-Lisewicz
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 751
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Białowieża

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Michał F. Lubomirski-Lisewicz »

Sporo w tym racji. Sprawa ta była już poruszana, chyba na C. K. Akademii Dyplomatycznej przez JCKW @Franz Joseph von Habsburg. Istotnie, jak się za często stosuje pełna tytulaturę z herbem wielkim, to dodatkowo ona powszednieje. Uważam, że herb wielki, jak i pełna tytulatura, powinna być używana jedynie w uroczystych, oficjalnych momentach czy np. w dekretach monarszych.

W zasadzie, to w Rzeczypospolitej mamy taki jakiś jakby zwyczaj czy też po prostu tak to u nas jakoś wygląda, że przeważnie w podpisie mamy wypisane funkcje, które pełnimy oraz swoje herby. Niekiedy jednak może to przybrać przesadne formy. Zwłaszcza jak funkcji jest wiele, a herb jest znacznych rozmiarów. Tak sobie myślę, że może mógłbym kiedyś trochę zmienić koncepcję swojego podpisu w niektórych państwach. No, zobaczę. Może kiedyś coś z tym zrobię. (Tutaj akurat jest z tym nieźle.)

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Stolnik podlaski
Rector Universitatis Cracoviensis
Regimentarz wojsk litewskich


JCKW Franz Joseph von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 783
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Franz Joseph von Habsburg »

W sumie nie byłoby to niewłaściwe. W czasie manifestu z 1914 roku FJ1 nie pisał wprawdzie “mój minister” ale pisał o MSZ “Minister Mojego Domu i Spraw Zagranicznych”, normalnie była to forma “Minister c. i k. Domu/Dworu i Spraw Zagranicznych” - tutaj można znaleźć wersję polskojęzyczną: https://pl.wikisource.org/wiki/Do_Moich_ludów!

Przyznam, że mimo iż jestem miłośnikiem historycznych form, to ta wydaje mi się jednak nieścisła i niewłaściwa, przede wszystkim dlatego, że właściwie nie wiadomo, do jakiej części Monarchii się odnosi - czy całego kraju (czyli: “cesarski i królewski”), czy też austriackiej (“cesarsko-królewski”) lub węgierskiej (“królewsko-węgierski”) jego połówki. Dziś, wiele lat po czasach twardego dualizmu, nie jest to być może już takim zagadnieniem :-).

Jeżeli w ogóle jest to problemem i Majestat życzy sobie jednak stosować formę “cesarski i królewski” zamiast JCKM, to sugerowałbym właśnie takie rozwiązanie, choć wiem, że nie mam na to żadnego wpływu :-).

Sytuacje oficjalne to oczywiście inna para kaloszy, choć często mogą być problematyczne. Język polski nie ułatwia bowiem skrótowych form od “Mości”, choćby takich jak “Wasza Wysokość” (wieczna bolączka kiepskich tłumaczeń filmów o naszej epoce!) - Waszmość jednak ma trochę inny wydźwięk. Dla nas przede wszystkim jednak pomocna jest tradycja i język niemiecki - otóż Najjaśniejszy Pan jest już odrobinę prostszą formą, można też korzystać ze słówka “Majestat”, będącego dosłownie kalką z niemieckiego “Majestät” - przez pewien czas nawet próbowaliśmy zamienić tym słowem “Mość”; wyszło tyle, że nie musimy stosować wiecznie skrótu WCKM czy JCKM, możemy posiłkować się Majestatem właśnie :).

Michał F. Lubomirski-Lisewicz pisze: 2 lata temu

Sporo w tym racji. Sprawa ta była już poruszana, chyba na C. K. Akademii Dyplomatycznej przez JCKW @Franz Joseph von Habsburg.

A ja myślałem, że tego nikt nie czyta! :-)

W ogóle pamiętam taki dość skrajny przypadek, kiedy jakiś młody Surmeńczyk, z tych bardziej tytułowo-herbowych, przyszedł do Wandystanu i pouczał wszystkich, jak mają żyć i funkcjonować. Można się łatwo domyślić, cóż się stało dalej - szczęśliwie założyciel Surmenii po prostu odwiedził Genosse-Wanda-Stadt i pokazał się jako sympatyczny i wyluzowany człowiek, który potrafi nie zadzierać nosa ;-).

(-) KAdm Franz Joseph Ehzg von Habsburg

Obrazek


JCKW Andrew von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 2345
Rejestracja: 7 lata temu

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Andrew von Habsburg »

A ja nawet w prywatnej korespondencji, choć rzadko, tytułuje Cesarza Jego Cesarsko-Królewska Mość i nie widzę w tym nic złego. W końcu jest Cesarzem. Na szczęście jeszcze mi się nie oberwało.

Andrew von Habsburg, Herzog von Hohenberg
Regent Monarchii Austro-Węgier

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Franz Joseph von Habsburg pisze: 2 lata temu

Bardzo podobało mi się w tej kwestii podejście nieistniejącej niż Nordii - król ze wszystkimi był tam na “Ty” i bardzo luźne relacje panowały w całym kraju, bardzo zresztą sympatycznym.

Po pierwsze, jako eks-nordyjczyk w innym wcieleniu nie przypominam sobie by ktoś śmiał twierdzić, że JKM Einar I Bjoern zasługiwał na pisanie “per ty”. Nie znaczy to, że w kwestiach prywatnych tak nie było, tak jak WCKW pisze to świetny facet, nota bene, szkoda, że znam tak mało szczegółów o nim. Wiem, że swego czasu mógł na mnie polegać, także ja na nim. Byliśmy “kołem zamachowym” Nordii… Natomiast z tego co pamiętam dbałość o tytulaturę z jego strony była czymś co mi imponowała. Nigdy nie zwrócił się nieadekwatnie do sytuacji w stosunku do obywatela czy członka obcego wywiadu… wróć, dyplomaty z innej mikronacji. ;)

Franz Leopold I pisze: 2 lata temu

u poddanych austryjackich.

Dlaczego z taką odmianą, a nie “austriackich”?

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Andrew von Habsburg pisze: 2 lata temu

A ja nawet w prywatnej korespondencji, choć rzadko, tytułuje Cesarza Jego Cesarsko-Królewska Mość i nie widzę w tym nic złego. W końcu jest Cesarzem. Na szczęście jeszcze mi się nie oberwało.

Co do prywatnej korespondencji…
Tak, każdy powinien pisać jak uważa. Natomiast zwracanie się “per ty” w tym przypadku nie powinno dziwić. Ja natomiast właśnie uważam, że skoro ktoś zasłużył na miano “cesarskie” to czasem, nawet zartobliwie można zawrzeć w tekście słowa do tego odnoszące się.
Kto by tam spamiętał te wszystkie imiona. Kaiser brzmi przecież znakomicie. WCKW to skrót, który jest bardzo wygodny. Natomiast imię realne czy też mikronacyjne nie zawsze pasuje czy to do sytuacji czy okoliczności…
Łatwo się w tym wszystkich pogubić, ale grunt to zachować jakiś dystans do sytuacji. Nie mniej podpis pokroju JKM Michała, bawi mnie…

Swoją drogą, czy to normalne, że za “panowania” używa się liczebnika swojego imienia, określającego, który to panujący o tym imieniu?

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Michał Jerzy Potocki
Reakcje:
Posty: 1294
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: real

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Michał Jerzy Potocki »

Heinz-Werner Grüner pisze: 2 lata temu

Nie mniej podpis pokroju JKM Michała, bawi mnie…

Podpis mój nie powinien dziwić, gdyż kazdy monarcha jakiego pamiętam miał taki sam.
Żaden nie użył formuły “najwierniejszy”, żaden nawet nie podziękował, przez co Rotryjczycy mogli poczuć się niefajnie. Jestem pierwszym monarchą, który umieścił w swym podpisie ten zwrot. Nie wstydzę się go. Został nadany przez przyjaciół.
Nie wiem co jest zabawnego w podpisie. Ja zawsze staram się używać odpowiedniej tytulatury, kiedy trzeba, czyli zwracając się do osób w postach, lub podczas prywatnych wiadomości, chyba, że mam z kimś bliższe relacje, lub podczas not dyplomatycznych.
Oczywiście można by zrównać Cesarza Austrii, Króla Polski, i Cesarzową Teutoni do zwykłego człowieka i na każdym kroku zwracać się do każdego per “ty”, jednak wtedy po co ta zabawa we władców czy tytuły.. :|

Heinz-Werner Grüner pisze: 2 lata temu

Swoją drogą, czy to normalne, że za “panowania” używa się liczebnika swojego imienia, określającego, który to panujący o tym imieniu?

Tak. Proszę sobie zajrzeć na forum Rzeczpospolitej i poczytać. Trochę lektury Panu nie zaszkodzi. Takie mamy zwyczaje, obyczaje.
Powiem jeszcze tak, że gdyby był Pan zbyt leniwy, to na forum MAW w podpisie byłego króla Jana również jest liczebnik.

Po co ciągnąć temat. Widać, że chodzi, krąży oczywiście wokół, nieopodal mojej osoby. Umieszczenie w podpisie tytulatury jest ciekawe, może bowiem dostarczyć informacji, która może być potrzebna jakiemuś państwu przy tworzeniu zaproszenia, listu lub jakiejś noty.
Poza tym umieszczenie w podpisie tej tytulatury, dodaje pewnego splendoru i glorii. Może ciekawić czemu akurat teraz ten temat powstał.
Tylu królów było wcześniej El Presidente i jakoś tytulatura monarchów z RON Pana nie bawiła… :|


Heinz-Werner Grüner
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 7813
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: ...

Kto to?

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Heinz-Werner Grüner »

Michał Jerzy Potocki pisze: 2 lata temu
Heinz-Werner Grüner pisze: 2 lata temu

Nie mniej podpis pokroju JKM Michała, bawi mnie…

Podpis mój nie powinien dziwić, gdyż kazdy monarcha jakiego pamiętam miał taki sam.
Żaden nie użył formuły “najwierniejszy”, żaden nawet nie podziękował, przez co Rotryjczycy mogli poczuć się niefajnie. Jestem pierwszym monarchą, który umieścił w swym podpisie ten zwrot. Nie wstydzę się go. Został nadany przez przyjaciół.
Nie wiem co jest zabawnego w podpisie. Ja zawsze staram się używać odpowiedniej tytulatury, kiedy trzeba, czyli zwracając się do osób w postach, lub podczas prywatnych wiadomości, chyba, że mam z kimś bliższe relacje, lub podczas not dyplomatycznych.
Oczywiście można by zrównać Cesarza Austrii, Króla Polski, i Cesarzową Teutoni do zwykłego człowieka i na każdym kroku zwracać się do każdego per “ty”, jednak wtedy po co ta zabawa we władców czy tytuły.. :|

Heinz-Werner Grüner pisze: 2 lata temu

Swoją drogą, czy to normalne, że za “panowania” używa się liczebnika swojego imienia, określającego, który to panujący o tym imieniu?

Tak. Proszę sobie zajrzeć na forum Rzeczpospolitej i poczytać. Trochę lektury Panu nie zaszkodzi. Takie mamy zwyczaje, obyczaje.
Powiem jeszcze tak, że gdyby był Pan zbyt leniwy, to na forum MAW w podpisie byłego króla Jana również jest liczebnik.

Po co ciągnąć temat. Widać, że chodzi, krąży oczywiście wokół, nieopodal mojej osoby. Umieszczenie w podpisie tytulatury jest ciekawe, może bowiem dostarczyć informacji, która może być potrzebna jakiemuś państwu przy tworzeniu zaproszenia, listu lub jakiejś noty.
Poza tym umieszczenie w podpisie tej tytulatury, dodaje pewnego splendoru i glorii. Może ciekawić czemu akurat teraz ten temat powstał.
Tylu królów było wcześniej El Presidente i jakoś tytulatura monarchów z RON Pana nie bawiła… :|

Po pierwsze to… nie “piłem” do Waszej Królewskiej Mości", a raczej do braku mojej wiedzy.
Po drugie to… nie ja zacząłem ten temat.
Po trzecie to… szczęść boże.
Po czwarte to…nikt mi znany w mikro nie pisze o sobie “Jego”. Co innego gdy wymaga tego sytuacja, a co innwgo podpis na forum.
Po piąte to…co do liczebnika to było właśnie zapytanie… Nie mniej nie każdy rozumie, że nie ma w nim krzty agresji. I pytanie nie dotyczyło mikronacji, a realnego swiata. Czy Bolesław zwany Krzywoustym, pisał o sobie “III”?
Po szóste to…Wasza Królewska Mość nie jest pępkiem mikroświata, przynajmniej w moim mniemaniu, i proszę mi wierzyć, nie ma tu sensu dalsza dywagacja na ten temat. To, że ja wyrażam opinię sprzeczną z opinią Waszej Królewskiej Mości nijak ma się do tego jak odbieram osobę króla Michała z rodu Potockich.
Po szóste to…co ma “El Presidente” do mojej osoby w tym momencie?
Po siódme to…wybaczy mu Wasza Królewska Mość, że nie jestem tak błyskotliwy i musiałem przezyć kilku monarchów Rzplitej, żeby akurat zadać takowe pytania.
Moje uszanowanie…

(-) Freiherr Heinz-Werner Grüner

Obrazek


Michał F. Lubomirski-Lisewicz
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 751
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Białowieża

Kto to?

Nieprzeczytany post autor: Michał F. Lubomirski-Lisewicz »

Ja zwracam uwagę na to, Wasza Królewska Mość, że zastrzeżenia co do stosowania w podpisie takiej tytulatury są zasadne.
Po pierwsze, jaki sens ma stosowanie w podpisie pełnej tytulatury. Jak piszą, może to być objaw jakiegoś rodzaju pewnej megalomanii. Ponadto, zasadne jest stosowanie tytulatury i herbu wielkiego jedynie w bardziej uroczystych sytuacjach, gdyż po prostu może to spowszednieć i się może nawet znudzić, pośród częstego stosowania. Także mam wątpliwości co do pisania sobie np. Jego Królewska Mość.
Co do numeracji imion,sprawa ciekawa. Ale w zasadzie, taki mamy zwyczaj. I mam wrażenie, że po prostu w mikroświecie tak jakoś się robi. Chyba że się mylę.

I zwracam się raz jeszcze do Waszej Królewskiej Mości. Proszę nie uważać każdej rozmowy o Waszej Mości, zawierającej jakieś zastrzeżenia, jak ataku. A jeśli nawet byłby to atak, to jest szansa na obronę. Ale nie gwałtowną.
A mam wrażenie, że nie do końca zrozumieliście, o czym tu piszemy.

Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz
Stolnik podlaski
Rector Universitatis Cracoviensis
Regimentarz wojsk litewskich


JCKW Franz Joseph von Habsburg
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 783
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Hofburgpalast, Wien, Niederösterreich

Kto to?

Ordery

Kriegsmarine

Nieprzeczytany post autor: Franz Joseph von Habsburg »

Wasza Królewska Mość, proszę o wybaczenie, ale chyba zaszło tu pewne nieporozumienie.

Nikt nie ma nic przeciwko stosowaniu swojej tytulatury, choć ta pełna stosowana wszędzie brzmi nieco groteskowo i ujmuje jej to powagi. Czy widział Wasza Królewska Mość innego poważnego monarchę, który każdy swój podpis zwykł opatrywać herbem i pełną (czy choćby średnią) tytulaturą? Ja sobie nie przypominam, a jestem tu, z przerwami, już 17 lat. Zdarzało się to niestety tylko władcom Rzeczypospolitej, którą niezwykle szanuję.

Dalej - żaden poważny monarcha nie stosuje takiej tytulatury w osobie trzeciej, to już jest nie tyle niepoprawne, co po prostu śmieszne.

Jestem upierdliwym starcem, więc będę niemiły i pójdę dalej - taka megalomania była niemal zawsze domeną władców tak zwanych jojonacji. Pewnie wywoływałoby to lekkie tylko politowania, gdyby nie fakt, że Wasza Królewska Mość reprezentuje majestat Rzeczypospolitej, kraju o wypracowanej tradycji, cieszącego się powszechnym szacunkiem i wnoszącego bardzo wiele pozytywnej wartości w naszą cywilizację; a więc kraju, którego ze wszech miar jojonacją nazwać nie można.

Wybór obywateli Rzeczypospolitej oczywiście szanuję, ale także jako osoba mająca realnie z szeroko pojętymi sprawami zagranicznymi trochę wspólnego (bo wciąż to początek mojej drogi) wiem, że w każdej dyplomacji świata podobne podejście (gdyby na przykład władcy w ten sposób podpisywali nawet tak uroczysty dokument, jak listy uwierzytelniające) wywoływałoby niekontrolowane napady śmiechu. Do nich należałoby doliczyć porównania do takich władców, jak cesarz Bokassa I - a to nie jest dobre porównanie.

Wasza Królewska Mość jest władcą niepodległej Rzeczypospolitej i nie musi wysłuchiwać naszych uszczypliwości. Jeżeli jednak nad Wisłą uważają formę, jaką stosuje Wasza Królewska Mość, za właściwą, to chyba jednak kulturowo jesteśmy od siebie trochę dalej niż kiedyś sądziłem.

A już czysto osobiście pragnę dodać, że nie cierpię wszelkiego zadęcia ;-).

(-) KAdm Franz Joseph Ehzg von Habsburg

Obrazek


Barò Emeryt
Awatar użytkownika
Reakcje:
Posty: 3623
Rejestracja: 8 lata temu
Lokalizacja: dom spokojnej starości Puszta

Kto to?

Ordery

Landstreitkräfte

Nieprzeczytany post autor: Emeryt »

Heinz-Werner Grüner pisze: 2 lata temu

Dlaczego z taką odmianą, a nie “austriackich”?

Forma austriacka jest modernistyczna i niepoprawna :winking_face: ileż ja musiałem poprawić dokumentów, bo zamiast formy niepoprawnej Gabriela pisałem Gabryjela*

  • imię Córki

emeryt


ODPOWIEDZ Podgląd wydruku

Wróć do „Pogawędki”